Do 6 rano obowiązują ograniczenia sylwestrowe
Zostańmy w domu w sylwestra, Nowy Rok powitajmy w jak najmniejszym gronie - tak wielokrotnie apelowali w ostatnich dniach członkowie rządu, policjanci i pracownicy Ministerstwa Zdrowia.
2020-12-31, 19:10
Do 6.00 rano w Nowy Rok obowiązuje rozporządzenie ograniczające możliwość przemieszczania się. Nie wprowadzono jednak godziny policyjnej.
Powiązany Artykuł
Kwarantanna narodowa. Sprawdź, z jakimi ograniczeniami to się wiąże
Zgodnie z rozporządzeniem rządu od 19.00 w czwartek do 6 rano w Nowy Rok przemieszczanie się jest możliwe wyłącznie w celu wykonywania czynności służbowych i zawodowych, wykonywania działalności gospodarczej albo zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.
Posłuchaj
Nie obowiązuje godzina policyjna, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker zapowiedział jednak, że przepisy będą przez policjantów egzekwowane. Jak mówił, to policjanci ocenią, czy te działania są zgodnie z przepisami, czy nie.
Czytaj także:
Dodatkowe patrole wyjdą między innymi na ulice Podhala. - Będziemy kontrolować prędkość pojazdów i trzeźwość kierujących - mówi Roman Wieczorek z komendy powiatowej policji w Zakopanem. - Kilkudziesięciu policjantów jest przewidzianych na służbę w noc sylwestrową - dodaje funkcjonariusz.
REKLAMA
Apel premiera
Premier Mateusz Morawiecki apelował, byśmy szanowali ograniczenia sylwestrowe nie tylko ze względu na patrole policyjne, ale też z powodu poczucia odpowiedzialności i solidarności. Jak zaznaczył szef rządu: "nam się może wydawać, że zorganizowanie imprezy to nic złego, to tylko jednostkowa sytuacja. (...), jednak zawsze ktoś się znajdzie, kto na sto osób jest zakażony i zakazi innych". - Później ktoś w tym wianuszku zakażeń umrze - dodał premier.
Powiązany Artykuł
Koncertowy sylwester Polskiego Radia
Przepisy mają zapobiec tworzeniu się zgromadzeń w sylwestra, by w nowym roku nie doszło do skoku liczby zakażeń koronawirusem. Kupowanie fajerwerków nie jest dziś formalnie zabronione - jednak o zrezygnowanie z tej tradycji w czasie pandemii apelowali członkowie rządu.
Z podobnym apelem do Polaków zwróciły się, jak co roku, również organizacje ochrony zwierząt i pracownicy parków narodowych.
- Liczymy, że tym razem ze strzelaniem będzie inaczej - mówi dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski. - Mamy nadzieję, że będzie spokojnie, będzie na pewno mniej turystów. Tatrzańska przyroda będzie czuła się dużo lepiej - powiedział dyrektor.
REKLAMA
dn, jmo
REKLAMA