Od "rekordu Guinnessa" do umywania rąk. Tak rektor WUM zmieniał stanowisko ws. szczepień na uczelni
Gdy afera ze szczepieniem celebrytów na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym wyszła na jaw, rektor prof. Zbigniew Gaciong próbował się od tego odciąć i przekonywał, że uczelnia nie jest w to zamieszana. Jak zauważa portal TVP Info, stoi to jednak w sprzeczności z wcześniejszymi wypowiedziami rektora.
2021-01-13, 10:54
– Warszawski Uniwersytet Medyczny nie prowadzi akcji szczepień. Akcję tę prowadzi wybrana przez Narodowy Fundusz Zdrowia spółka Centrum Medyczne, której Warszawski Uniwersytet Medyczny jest właścicielem – mówił rektor 2 stycznia, gdy próbował zrzucić z siebie odpowiedzialność za nieprawidłowości.
Marzenie o rekordzie
Powiązany Artykuł
"Zabrakło odwagi cywilnej". Jest odpowiedź ministra zdrowia na oświadczenie rektora WUM
Tymczasem, jak przypomina TVP Info, 11 grudnia podczas spotkania online ze studentami w ramach cyklu "Godzina z rektorem" prof. Gaciong zapowiadał, że uczelnia będzie szczepić przeciw COVID-19 i szykuje się do organizacji dużej akcji.
Co więcej, zapowiedział wówczas, że celem jest "ustanowienie rekordu Guinnessa w liczbie osób zaszczepionych".
"Dysponujemy wszystkim, co potrzebne"
Do tematu szczepień rektor powrócił podczas kolejnego spotkania 23 grudnia. - W Warszawskim Uniwersytecie Medycznym nam bardzo zależy na tym, aby akcja ta była powszechna, objęła wszystkich pracowników i WUM, i naszych szpitali, także studentów doktorantów – mówił Gaciong.
REKLAMA
- Były oficer SB zaszczepiony poza kolejnością. Prof. Domański: to bardzo zaskakujące
- "Zadziwia bezczelność". Jadwiga Wiśniewska o szczepieniu aktorów i polityków poza kolejnością
- Dysponujemy i personelem, i logistyką, i wszystkim, co jest potrzebne - zapewniał rektor WUM.
Kolejność szczepień
Podczas tego spotkania, prof. Gaciong informował też - co w obliczu faktu szczepienia celebrytów brzmi dziś wyjątkowo fałszywie - o konieczności trzymania się przy ustalaniu kolejności szczepień hierarchii wynikającej z "prawdopodobieństwa ekspozycji".
Powiązany Artykuł
"Nigdy nie mijałem się z prawdą". Rektor WUM nie ustąpi ze stanowiska
- Jeśli będziemy musieli wybierać, czy zaszczepić lekarza, który pracuje w oddziale covidowym, czy też studenta, to wybierzemy lekarza. Bardzo przepraszam - mówił.
REKLAMA
Fałszowana dokumentacja
Kontrola NFZ wykazała, że osoby zaszczepione poza kolejnością były zgłaszane jako personel niemedyczny szpitala WUM.
- Co więcej, te osoby były zgłoszone 28 grudnia, czyli na dzień przed oficjalnym rozesłaniem przez Narodowy Fundusz Zdrowia wytycznych, które w okresie międzyświątecznym dopuszczały możliwość szczepienia osób spoza ściśle zdefiniowanego personelu medycznego i niemedycznego zatrudnionego w szpitalu – podkreślał minister zdrowia Adam Niedzielski.
Powiązany Artykuł
Szef sejmowej komisji zdrowia: dochodziły do mnie sygnały, że dyrektorzy szpitali byli poddawani naciskom
Rzecznik rządu Piotr Müller przypomniał natomiast, że "WUM jako właściciel spółki, która realizowała zadanie szczepień, ma obowiązki wobec podmiotu, którego jest założycielem i właścicielem".
Znani zaszczepieni
Pod koniec 2020 r. ujawnione zostały informacje, że w Centrum Medycznym WUM zostały zaszczepione osoby spoza grupy zero, które nie były do tego uprawnione. Wśród tych osób znaleźli się m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller z żoną.
REKLAMA
Szczepionkę otrzymali też m.in. aktorzy: Krystyna Janda, Maria Seweryn, Wiktor Zborowski, Michał Bajor i Radosław Pazura, satyryk Krzysztof Materna i dyrektor programowy TVN Edward Miszczak. Dodatkowo na liście pojawili się przedsiębiorcy m.in. Zbigniew i Elżbieta Grycan, właściciele sieci popularnych lodziarni, a także małżeństwo twórców firmy "Dr Irena Eris" - Irena Eris i Henryk Orfinger.
TVP Info/fc
REKLAMA