Kasprzyk o sprawie tablic katyńskich w Twerze: pośmiertny prezent dla Stalina, w Rosji nie ma przypadków

Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk powiedział Polskiemu Radiu, że "data opublikowania uzasadnienia decyzji rosyjskiego sądu w sprawie demontażu pamiątkowych tablic katyńskich jest nieprzypadkowa".

2021-02-26, 13:09

Kasprzyk o sprawie tablic katyńskich w Twerze: pośmiertny prezent dla Stalina, w Rosji nie ma przypadków
W rosyjskim Twerze w maju 2020 roku zdemontowano tablicę upamiętniającą ofiary zbrodni katyńskiej. Foto: Facebook/Artem Vazhenkov

Sąd w Twerze oddalił pozew dotyczący usunięcia tablic upamiętniających ofiary zbrodni katyńskiej. Uzasadnienie ma być opublikowane 5 marca. Jan Józef Kasprzyk zwrócił uwagę na symbolikę tej daty. Jak mówił, w Rosji nie ma przypadków.

Powiązany Artykuł

Twer tablice katyńskie PAP Arch-1200.jpg
Nielegalne usunięcie tablic katyńskich w Twerze. Przed rosyjskim sądem ruszył proces

- Piąty marca to rocznica podpisania przez Józefa Stalina decyzji o rozstrzelaniu oficerów, którzy znajdowali się w jenieckiej niewoli po 17 września 1939 roku. Piąty marca to również rocznica śmierci Józefa Stalina. Jak rozumiem sąd czyni w ten sposób pośmiertny prezent dla Stalina, aby ci, którzy jego decyzją i decyzją jego współpracowników zostali zamordowani nie mogli być godnie upamiętnieni. Tak jak to było przez lata - mówił Jan Józef Kasprzyk.

"Absolutny skandal"

Szef Urzędu do Spraw Kombatantów ubiegłoroczny demontaż tablic określa jako "absolutny skandal" i "barbarzyńską próbę fałszowania i zacierania historii".

- Hołd dla zmarłych, hołd dla zamordowanych, to element cywilizacji łacińskiej, cywilizacji europejskiej, cywilizacji chrześcijańskiej. Jeżeli się depcze pamięć o zmarłych, a demontaż tablicy jest formą zdeptania pamięci, to wyklucza się samemu z grona państw, których elementem i fundamentem jest pamięć o przeszłości. Również tej trudnej, a dla Polaków bolesnej - mówił Jan Józef Kasprzyk.

REKLAMA

Czytaj również:

Tablice upamiętniające ofiary stalinowskich zbrodni zostały zdjęte ze ściany budynku należącego do Twerskiego Uniwersytetu Medycznego w maju ubiegłego roku. Jedna z tablic poświęcona była polskim oficerom zamordowanym wiosną 1940 roku przez NKWD, a druga obywatelom ZSRR zgładzonym przez sowieckie służby. Tablice zostały zamontowane na początku lat 90. XX wieku, gdy polscy i rosyjscy historycy ustalili, że właśnie w piwnicach tego konkretnego budynku znajdowała się katownia NKWD, w której rozstrzeliwano jeńców. W tym miejscu zgładzono 6300 polskich oficerów: wojska, policji, Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej. Stowarzyszenie "Memoriał" próbowało ustalić, kto i na czyje polecenie zdemontował tablice pamiątkowe, a ponieważ nie udało się znaleźć osoby odpowiedzialnej, do sądu trafił pozew przeciwko Uniwersytetowi Medycznemu. Sąd w Twerze oddalił pozew i zapowiedział, że uzasadnienie poda 5 marca.

pg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej