Pracownice za brzydkie dla szefa z Korei?
Przynajmniej dziesięć pracownic fabryki LG Display w Biskupicach Podgórnych pod Wrocławiem dostało polecenie, by przez dwa dni nie pojawiały się w pracy. Albo przyszły na nocną zmianę.
2010-10-28, 05:20
Takie polecenie wydał jeden z menedżerów, a powodem była wizyta prezesa z centrali firmy w Korei – donosi „Gazeta Wrocławska”.
Przełożony zasugerował kobietom, że są za brzydkie i za stare, by patrzył na nie Koreańczyk. - Jestem wstrząśnięta. Nigdy nie było na mnie skarg, dostawałam premię. A tu nagle taki cios – niemal z płaczem opowiada jedna z pracownic. Kobieta zaczęła być także szykanowana przez pracownice, którym szef pozwolił zostać.
Zbigniew Miedziński, dyrektor personalny LG potwierdził, że części załogi kazano unikać spotkania z prezesem. Jednak, jak dodał pracownicy źle zrozumieli przełożonego. Według Miedzińskiego nie chodziło o urodę czy wiek, ale o wydajność. Zakład chce osiągać takie same wyniki jak centrala dlatego mniej wydajnie pracujących przesuwa na inne zmiany – mówi dyrektor personalny.
Kazimierz Kimso, szef dolnośląskiej "Solidarności" uważa, że takie postępowanie również jest dyskryminacją.
REKLAMA
PIP bada sprawę
Sprawą zajęła się już Państwowa Inspekcja Pracy, która zbada czy nie doszło do dyskryminacji pracowników. Jeśli zarzuty się potwierdzą kobiety będą mogły wystąpić do sądu o odszkodowanie. Najniższa możliwa do zasądzenia kwota to równowartość najniższej pensji.
Dyrektor personalny w LG Display Zbigniew Miedziński zapewnił, że panie, które zostały przesunięte na inne zmiany, zostaną przez prezesa przeproszone i powrócą na dotychczasowe stanowiska. - Nadgorliwy menedżer - po dogłębnym wyjaśnieniu sprawy - zostanie ukarany za samowolne działanie wbrew zasadom obowiązującym w firmie - dodaje dyrektor personalny.
to
REKLAMA