Prezydent zdziwiony ale ustawę podpisał
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że podpisał nowe prawo, które ma ograniczyć handel dopalaczami, gdyż chce pomóc w walce z patologią, jaką są dopalacze.
2010-11-08, 23:36
Prezydent, który był gościem programu "Tomasz Lis na żywo" w telewizyjnej Dwójce nie krył jednak zaskoczenia brakiem opinii prawnych do ustawy. Wyraził zdziwienie, że rząd przygotowując ustawę nie zadbał odpowiednio o tę sprawę.
Bronisław Komorowski mówił, że nie miał okazji zapoznać się z opiniami prawników parlamentarnych i rządowych, dlatego sam zlecił prace prawnikom.
Pytany, dlaczego w takim razie nie poczekał na te opinie i ustawę podpisał już teraz, prezydent stwierdził, że nie chciał przeszkadzać rządowi w walce z dopalaczami. Dodał, że w każdej chwili może skierować ustawę, także obowiązującą, do Trybunału Konstytucyjnego.
W wywiadzie Bronisław Komorowski mówił też o sprawie krzyża, który po katastrofie smoleńskiej stał przed Pałacem Prezydenckim, a obecnie stoi w pałacowej kaplicy.
REKLAMA
Prezydent potwierdził, że porozumiał się z przedstawicielami Kościoła w sprawie przeniesienia krzyża z kaplicy prezydenckiej. Nie chciał jednak ujawnić, kiedy to nastąpi.
Jak mówił, nie chce ułatwiać sprawy "zwolennikom awantury". Zaznaczył, że umowa z kurią metropolitalną zostanie wykonana.
Prezydent Komorowski odpowiadał też na pytania dotyczące polityki zagranicznej.
Wyraził nadzieję, że wizyta w Polsce prezydenta Dmitrija Miedwiediewa doprowadzi do "ułożenia jak najlepszych stosunków z Rosją". "W Polsce pewnie byśmy chcieli, aby oznaczało to jasną perspektywę pojednania pojednania polsko-rosyjskiego" - mówił prezydent w wywiadzie.
REKLAMA
Bronisław Komorowski uważa, że udało nam się pojednać z Niemcami, Ukraińcami, prawie wszystkimi naszymi ważnymi sąsiadami. "Trzeba również spróbować z Rosjanami"- dodał. Jak zastrzegł - bez naiwności, ale trzeba ten proces rozpocząć. Dodał, że swoją prezydenturę widzi jako szansę, by ten wysiłek podjąć.
Komorowski dodał, że będzie chciał porozmawiać z Miedwiediewem o wspólnym upamiętnieniu katastrofy smoleńskiej, w miejscu gdzie do niej doszło. Według prezydenta byłby to bardzo ważny, symboliczny gest, że jesteśmy bliżej siebie, także ze względu na tragedię, jaka 10 kwietnia spotkała Polskę i chcemy wspólnie, na ziemi rosyjskiej uczcić pamięć ofiar.
Dmitrij Miedwiediew ma przyjechać do Polski 6 grudnia.
mch
REKLAMA
REKLAMA