Profanacja pomnika-drzewa na Pawiaku
W związku ze zniszczeniem pomnika na Pawiaku został zatrzymany mężczyzna w wieku 31 lat, spoza Warszawy - przekazał portalowi polskieradio.pl Mariusz Mrozek ze stołecznej policji.
2010-11-11, 08:43
Posłuchaj
W nocy doszło do zniszczenia tabliczek pamiątkowych zawieszonych na Drzewie Pawiackim na terenie muzeum, dawnego hitlerowskiego więzienia. Na tabliczkach rodziny pomordowanych na Pawiaku zapisywały ich nazwiska. Zniszczone zostały też znicze, wiązanki.
31-latka zatrzymał około 2.30 w nocy patrol policji. - Dostaliśmy zgłoszenie, że doszło do dewastacji miejsca pamięci narodowej na Pawiaku. Mężczyzna na widok oznakowanego samochodu zaczął uciekać, jednak został schwytany po krótkim pościgu. Trafił do aresztu. Badania lekarskie wykazały, że jest trzeźwy - mówił nam Mariusz Mrozek z zespołu prasowego komendy stołecznej.
Policja przesłuchuje obecnie świadków zdarzenia i pracowników muzeum.
Nie jest jeszcze pewne, czy za profanację pomnika nie odpowiada kilka osób.
REKLAMA
Miejsce pamięci narodowej
Pomnik Drzewa Pawiackiego to brązowa kopia słynnego wiązu - na którym rodziny ofiar od 1945 roku umieszczały tabliczki epitafijne. Drzewo uschło w 2004 roku.
W czasie okupacji na Pawiaku przetrzymywano m.in. członków ruchu oporu i osoby zatrzymane w łapankach przed wysłaniem do obozów. Więźniów Pawiaka masowo rozstrzeliwano: ocenia się, że zabito około 37 tysięcy osób, 60 tysięcy posłano do obozów. 21 sierpnia 1944 roku hitlerowcy wysadzili więzienie w powietrze.
agkm, polskieradio.pl
REKLAMA