W Kosowie trwają wybory parlamentarne
To pierwsze wybory od czasu ogłoszenia secesji blisko trzy lata temu.
2010-12-12, 10:00
Posłuchaj
Głosowanie prawdopodobnie nie rozwiąże problemów etnicznych w kraju - większość mieszkających w Kosowie Serbów zapowiadała bojkot.
Kosowo ogłosiło niepodległość w 2008 roku, czego do dziś nie uznała Serbia. Nie jest też członkiem ONZ, ale ta organizacja - po tym jak Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że niepodległość Kosowa nie narusza prawa międzynarodowego - wezwała Prisztinę i Belgrad do porozumienia się. Na to samo nalega Unia Europejska i z tym zadaniem będzie musiał się zmierzyć nowy rząd.
Zdaniem jednego z mieszkańców Prisztiny, z którym rozmawiał korespondent BBC, Belgrad musi uznać fakty. - Czas, by Serbia uznała Kosowo za niepodległy kraj, który zmierza ku Europie, a Serbowie, którzy urodzili się tutaj mają tutaj prawo być.
Część mieszkańców Prisztiny nie zamierza wziąć udziału w wyborach. - Nie zamierzam głosować, bo mam dość tego kraju - 10 lat po wojnie, a nic się nie zmieniło.
REKLAMA
Sondaże wskazują, że niemal równą szansę na wygraną mają dwie partie - socjaldemokratyczna i prawicowa. Obie zapowiadają rozwój gospodarczy i walkę z korupcją.
Do głosowania jest uprawnionych milion 600 tysięcy ludzi; wybiorą 120 deputowanych. 20 miejsc jest zarezerwowanych dla mniejszości etnicznych. W Kosowie mieszka około 120 tysięcy Serbów. Spośród 29 zarejestrowanych lst wyborczych osiem zgłosiła mniejszość serbska.
Na wybory do Kosowa przyjechało ponad 32 tysiące zagranicznych obserwatorów.
kh
REKLAMA