Opanowano bunt więźniów w Anglii
Ford jest więzieniem otwartym o złagodzonym reżymie, ale dawał tam o sobie znać problem z przemytem alkoholu, narkotyków i telefonów komórkowych.
2011-01-01, 20:51
Posłuchaj
Bunt wybuchł w sylwestrową noc. Grupa około 40 zamaskowanych więźniów podpaliła o północy dwa skrzydła mieszkalne, salę gimnastyczną, dwie sale bilardowe i sortownię listów. Potem, około południa spalono jeszcze 3 bloki mieszkalne. Straż pożarna ugasiła ogień około 16-tej czasu polskiego.
Wcześniej do Ford sprowadzono oddział szturmowy straży więziennej.W sumie teren więzienia otoczyło 140 strażników i pod wieczór zaczęła się ewakuacja około 150 spośród 200 więźniów. Część wywieziono do zamkniętych więzień, bo wzięli udział w rozruchach, a część z braku pomieszczeń po spaleniu ich cel.
Rzecznik Stowarzyszenia Strażników Służby Więziennej Mark Freeman powiedział, że od długiego czasu problemem w Ford była ilość alkoholu, jaką udawało się zdobyć więźniom. Na terenie więzienia znaleziono niedawno 40 pustych butelek po alkoholu i w tych rozruchach alkohol był również główną przyczyną."
Brytyjskiminister odpowiedzialny za więzienia, Crispin Blunt powiedział, że taki bunt w więzieniu otwartym jest niecodzienny, gdyż więźniowie mają tak wiele do stracenia w razie przeniesienia do zakładu karnego o ostrzejszym reżymie.
REKLAMA
rr
REKLAMA