Partie polityczne zaczynają oszczędzać
Po wejściu w życie ustawy obniżającej o połowę subwencje z budżetu państwa ugrupowania polityczne dostaną mniej pieniędzy, a co za tym idzie muszą zacisnąć pasa.
2011-01-07, 09:15
Posłuchaj
I tak PO otrzyma około 20 milionów złotych mniej, PiS - 19., a uboższe o około 7 milionów będą SLD i PSL.
Najbardziej narzekają najmniejsze ugrupowania. Współrządzący Ludowcy już próbują załatać partyjny budżet kredytem.
- To się skończy tym, że w województwach, gdzie mamy niewielu ludzi, gdzie ta siła się wykuwa, będzie pracować w tym samym układzie, natomiast w centrali będzie pracowało mniej ludzi - dodaje szef klubu PSL Stanisław Żelichowski.
"Oszczędności będą na wszystkim"
Także SLD, którego budżet zasiliły ostatnio pieniądze ze sprzedaży siedziby przy ulicy Rozbrat w Warszawie, myśli o oszczędnościach.
- Oszczędności będą na wszystkim - oświadcza wiceprzewodniczący klubu Marek Wikiński.
Szef struktur terenowych PiS Joachim Brudziński ma nadzieję, że uda się uniknąć zwolnień pracowników zatrudnionych przez partię.
- Naszą obecną siedzibę wynajmujemy. Może będziemy musieli poszukać innej, o mniejszym metrażu. Pewnikiem, będzie to także skutkowało w jakimś wymiarze obcięciem wynagrodzeń naszym pracownikom - dodaje.
"Nie umrzemy z głodu"
To rozwiązanie premiuje partie, które wprowadziły mniejszą ilość posłów - przekonuje Platforma Obywatelska. Wiceprzewodniczący klubu Waldemar Dzikowski powiedział, że straszenie przez polityków oszczędnościami to przesada.
- Pieniędzy było dużo, wystarczająco. Na pewno nie umrzemy z głodu. Nie widzę problemu - tłumaczy.
Za obniżeniem o połowę subwencji budżetowej dla partii politycznych głosowali posłowie PO i PJN. Przeciwni byli parlamentarzyści PiS, SLD i PSL.
kk
REKLAMA