Prawie 3 lata więzienia za rzucenie butlą
Wyrok dwóch lat i 8 miesięcy więzienia orzekł sąd w Londynie wobec maturzysty, który wziął udział w zamieszkach przeciwko podniesieniu opłat za studia.
2011-01-11, 19:44
Posłuchaj
Chodzi o demonstrację z 10 listopada, której uczestnicy wdarli się do siedziby Partii Konserwatywnej, demolując budynek.
Edward Woolard nie jest nawet studentem. W momencie zamieszek miał 18 lat i uczył się w klasie maturalnej. Nie należał też do żadnej organizacji stojącej za zamieszkami.
Kiedy 10 listopada demonstranci napotkali na słabą ochronę policyjną londyńskiej centrali Partii Konserwatywnej, wybili szyby i wdarli się do budynku. Część studentów wbiegła aż na dach, skąd rozpylali płyn z gaśnic. I dopiero wówczas pojawił się tam Edward Woolard, który zrzucił pustą, ale nadal ciężką, stalową gaśnicę na chodnik przed budynkiem. Spadła ona w tłum demonstrantów i policjantów, lądując zaledwie o metr od jednego z funkcjonariuszy.
Pomimo wzorowych opinii o charakterze ucznia i rozpaczy jego rodziny sędzia orzekł ponad połowę maksymalnego wyroku 5 lat za podobne czyny. Jak powiedział:"Jest to jaskrawy przypadek wyroku, który jest w stanie wywrzeć odstraszający wpływ na innych."
REKLAMA
Również policja poddana została bardzo ostrej krytyce po zamieszkach z 10 listopada w Londynie. Zarzucano jej opieszałą reakcję, brak wystarczających rezerw i złe planowanie. Podczas kolejnej demonstracji studentów i uczniow, w grudniu, policjanci reagowali dużo ostrzej, przypuszczając między innymi dwie konne szarże na tłum przed gmachem parlamentu.
mch
REKLAMA