Prokuratorzy wyjechali z Moskwy. "Współpraca bez utrudnień"
Polscy prokuratorzy badający przyczyny katastrofy Tu-154M wyjechali już z Moskwy. Jak twierdzą - wykonali wszystkie zaplanowane wcześniej czynności nie napotykając żadnych utrudnień ze strony rosyjskiej.
2011-02-16, 10:34
Posłuchaj
Przed odjazdem z Dworca Białoruskiego w Moskwie podpułkownik Karol Kopczyk poinformował, że przez ponad 2 tygodnie wraz z majorem Jarosławem Sejem zrealizowali w całości harmonogram swojego pobytu w Rosji. - Przesłuchaliśmy czterech świadków, dwóch nawet dwukrotnie z uwagi na konieczność uzupełnienia ich zeznań - dodał Kopczyk.
Polscy prokuratorzy oceniają swoją współpracę ze stroną rosyjską pozytywnie. Odnosząc się do informacji przekazanej przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej podpułkownik Kopczyk potwierdził, że w obecności polskich śledczych otwarto sejf zawierający magnetyczne nośniki z zapisami pochodzącymi z czarnych skrzynek Tupolewa. - Wykonaliśmy raz jeszcze kopię tych zapisów i protokół z tej czynności zostanie jeszcze w tym tygodniu przesłany do Polski - dodał polski prokurator. Oryginały zapisów pozostaną w Moskwie aż do zakończenia śledztwa przez rosyjskich prokuratorów.
Karol Kopczyk potwierdził również, że podczas przesłuchania świadków interesowano się ich kwalifikacjami zawodowymi oraz pytano o decyzje i działania jakie podejmowali podczas lądowania na lotnisku w Smoleńsku polskich i rosyjskich samolotów w dniu 10 kwietnia 2010 roku.
IAR/to
REKLAMA
REKLAMA