"Czy wolność, równość i braterstwo wyszły z mody?". Przewodniczący parlamentu Tajwanu do Macrona
- Jestem zmieszany - czy wolność, równość i braterstwo wyszły z mody? - zapytał przewodniczący tajwańskiego parlamentu Jou Si-kun, odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który wracając z Chin, zasugerował, że sprawa Tajwanu nie jest "naszym kryzysem".
2023-04-12, 11:02
Macron po trzydniowej wizycie w Chinach powiedział dziennikarzom, że Europa musi się oprzeć naciskom, by stała się "naśladowcą Ameryki", oraz - w odniesieniu do napięć między USA a ChRL związanych z Tajwanem - nie dać się "uwikłać w kryzysy, które nie są nasze".
Komentując wypowiedzi Macrona na Facebooku, Jou podał w wątpliwość przywiązanie Francji do wolności. - Czy "liberté, égalité, fraternité" wyszły z mody? - zapytał, cytując oficjalną francuską dewizę "wolność, równość, braterstwo".
- Czy w porządku jest ignorować je, gdy znajdują się już w konstytucji? A może rozwinięte demokracje mogą się nie przejmować życiem i śmiercią ludzi w innych krajach? - dodał przewodniczący tajwańskiego parlamentu.
"Jestem zmieszany"
- Działania prezydenta Macrona, przywódcy jednego z międzynarodowych mocarstw demokratycznych, sprawiły, że jestem zmieszany - skwitował Jou, współzałożyciel rządzącej na Tajwanie Demokratycznej Partii Postępowej (DPP).
REKLAMA
Francja, jak większość krajów świata, nie utrzymuje formalnych relacji dyplomatycznych z Tajwanem, ale utrzymuje w Tajpej przedstawicielstwo pełniące de facto funkcję ambasady i podobnie jak USA i ich sojusznicy podkreślała konieczność utrzymania pokoju w Cieśninie Tajwańskiej.
Obawy o pokój
MSZ Tajwanu starało się bagatelizować wypowiedzi Macrona, ale oświadczyło, że je "odnotowało". - Ministerstwo spraw zagranicznych dziękuje Francji za to, że wielokrotnie i na różnych forach wyrażała obawy o pokój i stabilność w Cieśninie Tajwańskiej (…). To kontynuacja konsekwentnego stanowiska i pozycji Francji - ocenił resort w Tajpej.
Komunistyczne władze w Pekinie uważają Tajwan za część terytorium ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając przy tym możliwości użycia siły. Większość Tajwańczyków nie jest jednak zainteresowana przejściem pod władzę Pekinu.
REKLAMA
- Macron zszokował Europę i USA. "Porzucenie wartości na rzecz relacji z Chinami"
- Wizyta Macrona w Chinach. Ekspert: pokazała, że łatwo jest manipulować Europą
REKLAMA