200 dni w rękach piratów. "Rząd się nie interesuje marynarzami"
Mija 200 dni od chwili, gdy statek MS "Suez" pod banderą Panamy, z częściowo indyjską załogą, został porwany w Zatoce Adeńskiej przez somalijskich piratów.
2011-03-02, 09:29
Posłuchaj
Rodziny sześciu porwanych marynarzy oskarżają rząd w New Delhi, iż wykazuje brak zainteresowania losem przetrzymywanych w nieludzkich warunkach obywateli indyjskich.
MS "Suez" został porwany 2 sierpnia 2010 roku. Somalijscy piraci dali rodzinom porwanych siedem dni na wypłacenie im 4 milionów dolarów okupu.
- Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy z armatorem, powiedział nam, że nie interesuje go statek ani załoga. Nie mamy już czasu na rozmowy. To będzie już ósmy miesiąc. My chcemy tylko okupu. Cztery miliony. To wszystko - mówi jeden z piratów, na przekazanym indyjskiej telewizji nagraniu.
W przypadku nie otrzymania okupu porywacze zapowiedzieli podjęcie kolejnych działań. Jakich nie ujawnili. Rodziny marynarzy obawiają się, że może dojść do zabicia porwanych.
Krewni marynarzy apelowali już o pomoc do najwyższych władz Indii. Jak twierdzą - bezskutecznie. Ich zdaniem władze nie potrafią przyjść z pomocą przetrzymywanym w niewoli obywatelom indyjskim.
W minionych latach wielokrotnie dochodziło u wybrzeży Somali do porywania statków z indyjską załogą. Ja dotąd - po wypłaceniu przez armatora okupu - Hindusi wracali do kraju.
IAR,kk
REKLAMA