"Fałszywy Panczelama" nie ma szacunku wśród Tybetańczyków
Uchodźcy tybetańscy w Indiach nie traktują poważnie wypowiedzi Panczenlamy wybranego przez władze chińskie.
2011-03-09, 16:01
Posłuchaj
Uważają go za fałszywego Panczenlamę, a wywiad, w którym popierany przez Pekin mnich zapewnia, że Tybetańczykom żyje się lepiej pod rządami chińskimi budzi ich śmiech.
Treść wywiadu, w którym Panczenlama wychwala sytuację w Tybecie dotarła do Dharamsali, nieformalnej stolicy uchodźców tybetańskich w Indiach. Nie wzbudziła tu gniewu ani gwałtownej reakcji, ponieważ wypowiedzi prochińskiego duchownego nie mają dla tybetańskich uchodźców żadnego znaczenia.
Tenzin Tsundue, wybitny poeta tybetański, a jednocześnie działacz na rzecz sprawiedliwości w Tybecie w rozmowie z Polskim Radiem wyjaśnia: "On jest fałszywym Panczenlamą. Cokolokwiek powie, jest przygotowane przez chiński rząd. On nie ma szacunku wśród Tybetańczyków."
Instytucja Panczenlamy jest drugą w tybetańskiej hierachii duchownej godnością po Dalajlamie. Wskazany przez XIV Dalajlamę jako reinkarnacja Panczenlamy chłopiec został jednak przed 16 laty porwany przez władze chińskie i do tej pory jego los jest nieznany. W jego miejsce ateistyczne władze chińskie wyznaczyły "własnego" Panczenlamę. Tybetańczycy uznają to za niedopuszczalną ingerencję władz chiński w ich tradycje religijne.
REKLAMA
IAR/to
REKLAMA