Tylko w jednym japońskim mieście zaginęło co najmniej 9,5 tysiąca osób

2011-03-13, 06:00

Tylko w jednym japońskim mieście zaginęło co najmniej 9,5 tysiąca osób
. Foto: fot. PAP/EPA/STR

Po trzęsieniu ziemi i tsunami w Japonii nieznany jest los co najmniej 9,5 tysiąca mieszkańców miejscowości Minamisanriku w prefekturze Miyagi.

Posłuchaj

Mówi Polka mieszkająca od 25 lat w Japonii Anna Hirano
+
Dodaj do playlisty

To ponad połowa tego miasta, które przed tragedią liczyło 17 tysięcy mieszkańców.

Aktualny oficjalny bilans tragedii w całym kraju to przeszło dwa tysiące zabitych i zaginionych. Ponad 215 tysięcy ludzi ze zniszczonych miejscowości przebywa w tymczasowych schronieniach.

W uszkodzonej przez trzęsienie elektrowni atomowej Fukushima doszło do eksplozji, ale reaktory prawdopodobnie nie zostały uszkodzone. Specjaliści uspokajają, że sytuacja jest znacznie mniej groźna niż katastrofa w Czarnobylu czy awaria w amerykańskiej elektrowni Three Mile Island w 1979 roku.

Mieszkający od 17 lat w Japonii Zbigniew Adrianowicz powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że w związku z wyłączeniem wielu elektrowni mieszkańcy Japonii apelują do siebie nawzajem o oszczędzanie prądu. Piszą do siebie e-mailami, na Facebooku i Twitterze, aby oszczędzać energię, gdyż w przeciwnym razie może jej zabraknąć. Zdaniem Adrianowicza, brakuje pełnej informacji o skutkach trzęsienia ziemi i tsunami, gdyż nie ma dokładnych danych. Władze nie chcą podawać wiadomości, które mogłyby wywołać panikę, ale nie chcą też zlekceważyć zagrożenia, dlatego podają niewiele informacji. Według Polaka, japońskie władze jeszcze przez dłuższy czas nie będą w stanie w pełni oszacować skutków kataklizmu.

Do zniszczonych przez tsunami wybrzeży nie mogą się zbliżyć ratownicy, gdyż istnieje obawa nadejścia kolejnych wysokich fal. Trudno więc oszacować liczbę zabitych.

Mieszkająca od 25 lat w Japonii Anna Hirano jest przytłoczona skalą kataklizmu. Niepokoi się też o swych przyjaciół, z którymi nie może nawiązać kontaktu. Wczoraj nie można było się połączyć ze zniszczonymi terenami, dziś nikt nie odbiera telefonu. Anna Hirano mówi, że choć mieszkańcy Japonii są przygotowani na wypadek trzęsienia ziemi, to jednak nigdy nie wiadomo, jakie będą jego skutki. Wczorajszy kataklizm przekroczył najgorsze wyobrażenia, a mieszkańcy nie byli przygotowani na wybuchy, pożary, czy uszkodzenia elektrowni atomowych.

Piotr Siwicki, który mieszka w Japonii od czterech lat, powiedział, że przeżył niejedno trzęsienie ziemi. Teraz jednak on i jego żona są bardzo zaniepokojeni tym o czym słyszą i co oglądają w mediach. Skala zniszczeń jest bowiem ogromna i budzi obawy przed kolejnymi wstrząsami. Siła piątkowych wstrząsów dochodziła do 8,9 stopnia w skali Richtera. Było to największe trzęsienie ziemi w Japonii od 140 lat, od kiedy prowadzi się pomiary sejsmiczne.

Więcej informacji w raporcie specjalnym: Trzęsienie ziemi w Japonii  

IAR/mch

Polecane

Wróć do strony głównej