Prof. Chwedoruk: PiS się radykalizuje, co odstrasza umiarkowanych wyborców
Luty był miesiącem, w którym Koalicja Obywatelska już na stałe wyprzedziła w sondażach Prawo i Sprawiedliwość. Zdaniem eksperta nie wynika to sukcesów KO, lecz problemów PiS. - Prawo i Sprawiedliwość radykalizuje się, żeby utrzymać jedność partii, przez co odstrasza umiarkowanych wyborców - mówi portalowi PolskieRadio24.pl prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
2024-02-28, 21:21
W wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15 października ubiegłego roku Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 35,38 proc. głosów. Drugie miejsce z wynikiem 30,7 proc. zajęła Koalicja Obywatelska, jednak to ta formacja wspólnie z Trzecią Drogą i Lewicą zdołała 13 grudnia powołać rząd. Na jego czele stanął lider KO Donald Tusk. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku PiS dalej liderowała sondażom. Pierwsze sondaże, w których partia Jarosława Kaczyńskiego została wyprzedzona przez Koalicję Obywatelską pojawiły się dopiero w styczniu, choć średnia sondażowa wciąż wskazywała na prowadzenie Prawa i Sprawiedliwości.
Trwałe zmiana pozycji lidera nastąpiła dopiero w lutym. Średni wynik sondażowy KO w kończącym się miesiącu to 31,5 proc., natomiast PiS 28,8 proc. Należy jednak zaznaczyć, że nawet w lutym pojawiały się sondaże - jak np. IPSOS dla Oko Press - w których to PiS (30 proc.) był przed KO (29 proc.). Porównując wyniki sondaży z wynikami wyborów parlamentarnych wyraźnie widać, że KO utrzymuje poparcie lub delikatnie zyskuje ( nawet do 34 proc.), natomiast PiS traci od 4 do nawet 7 pkt. proc. Zaskoczony takim obrotem sprawy nie jest politolog Rafał Chwedoruk.
KO zyskuje na słabości PiS
Zdaniem eksperta z Uniwersytetu Warszawskiego obecna tendencja sondażowa jest spowodowana przede wszystkim problemami z jakimi boryka się Prawo i Sprawiedliwość. - Spadek poparcia dla PiS wynika z odpływu tzw. "letnich wyborców", którzy stanowili duży odsetek elektoratu tej partii. Są to osoby, które liczyły na przeprowadzenie różnych reform. Skoro PiS przestało rządzić i nie może już zmienić ich losu, to nie widzą potrzeby przebywania w obozie przegranych - wyjaśnia rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. Politolog UW zwraca uwagę na jeszcze jedną przyczyną spadku notowań PiS.
- Prawo i Sprawiedliwość radykalizuje się, żeby utrzymać jedność partii, przez co odstrasza umiarkowanych wyborów - zauważa ekspert. - Strategia polityczna Prawa i Sprawiedliwości oparta na ratowaniu jedności partii poprzez radykalizację doprowadziła do skrajnej bipolaryzacji. W praktyce polegało to na wciągnięciu polityków PiS w różne konfliktu, jak np. o TVP Info czy o uwolnienie Mariusza Kamińskiego i Maciej Wąsika. To musiały skończyć się porażką. Nawet w elektoracie PiS ocena tych spraw nie była jednoznaczna - dodaje.
REKLAMA
Jest jeszcze trzecia kwestia. Duży odsetek wyborców PiS w ostatnich lata stanowili mieszkańcy wsi. Wydawałoby się, że protesty rolników będą paliwem dla tej formacji. Prof. Chwedoruk zauważa, że tak się nie dzieje, a na kanwie kwestii ukraińskiej kosztem PiS zyskuje Konfederacja. Dlaczego? - PiS czego by nie mówiło, to jest w tej kwestii niewiarygodne, ponieważ to w czasach rządów tej partii rozpoczęły się problemy rolników związane z napływem ukraińskich produktów rolnych - tłumaczy politolog UW. I dodaje, że z tego też powodu już w ostatnich wyborach parlamentarnych partia Jarosława Kaczyńskiego straciła część wyborców ze wsi.
Politolog: PiS może przegrać 16:0
Ekspert zauważa, że słabość PiS jest dziś siłą KO. - W wyniku problemów z jakimi boryka się Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska, nie musi nawet zyskiwać nowych wyborców. Stabilizacja poparcia i wysoka frekwencja, uławiają KO zadanie, dlatego, że jej elektorat wywodzi się z tych grup społecznych, w których partycypacja jest ponad standardowo wysoka - wyjaśnia.
Zdaniem prof. Chwedoruka KO z reguły jest mocniejsze od PiS w wyborach samorządowych, a do tego partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma zdolności koalicyjnych. Nawet 5 lat temu, gdy Prawo i Sprawiedliwość znajdowała się u szczytu swej potęgi, zdołało zdobyć przejąć władzę w połowie sejmików województw. Dlatego zdaniem politologa UW najbliższe wybory samorządowe mogą zakończyć się olbrzymią porażką tej formacji, zwłaszcza w przypadku wyborów do sejmików województw.
- Myślę, że to będzie w przedziale 16:0, a 12:4. PiS zawsze w wyborach samorządowych wypadało słabiej niż w parlamentarnych czy prezydenckich. Nawet województwo podkarpackie nie jest tak homogeniczne jak nam się wydaje. W wielu miastach siły opozycyjne mają tam przewagę nad PiS, więc nie jest powiedziane, że tym razem i w tym regionie Polski nie zdoła stworzyć koalicji rządzącej - dodaje.
REKLAMA
Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. W przypadku regionów, w których konieczna będzie druga tura, głosowanie zostanie przeprowadzone 21 kwietnia.
MF, PolskieRadio24.pl
REKLAMA