Leśnicy z Białowieży alarmują: rezerwat krajobrazowy umiera

Leśnicy z Puszczy Białowieskiej alarmują, że z powodu inwazji kornika drukarza wymiera znaczna część rezerwatu krajobrazowego, położonego pomiędzy Hajnówką a Białowieżą.

2011-04-21, 06:42

Leśnicy z Białowieży alarmują: rezerwat krajobrazowy umiera
Skutki działalności kornika drukarza. Foto: Wikipedia

Posłuchaj

Wojciech Niedzielski: kornik był, jest i będzie
+
Dodaj do playlisty

Rezerwat imienia profesora Władysława Szafera liczy ponad półtora tysiąca hektarów puszczy. Składa się w dużej części ze świerków, które są atakowane przez szkodnika, kornika drukarza. Jak mówi nadleśniczy z Białowieży Wojciech Niedzielski, po inwazji w ciągu kilku miesięcy drzewa zaczynają obumierać, a dla zaatakowanego raz drzewa nie ma już ratunku. Nadleśniczy podkreśla, że w rezerwacie krajobrazowym Szafera od kilku lat nie wolno usuwać i wywozić drzew zaatakowanych przez szkodnika.

Można tylko obserwować

Leśnicy przekonują, że przepisy prawa nie zabraniają ochrony czynnej, a mimo to wojewódzki konserwator przyrody nakazał jedynie obserwację procesów rozwoju inwazji kornika drukarza. Tak jak dzieje się to w rezerwatach ścisłych, gdzie ochrona czynna jest zabroniona prawem.

Andrzej Antczak, zajmujący się gospodarką leśną w Białostockiej Dyrekcji Lasów Państwowych podkreśla, że taka sytuacja prowadzi do degradacji krajobrazu puszczy, który z definicji w rezerwacie krajobrazowym powinien być chroniony. Taki był cel stworzenia rezerwatu krajobrazowego  - ochrona wielogatunkowego drzewostanu.  W obecnej sytuacji, gdy prowadzony jest tylko monitoring nie jest to możliwe. W konsekwencji las zatracił swój charakter, który sprawił, że w latach 60. powołano rezerwat krajobrazowy.

gs

REKLAMA



Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej