Samotne matki z dziećmi mają opuścić dom. "Nie pozwolimy na to"
Kobiety przebywające w Domu Samotnej Matki z Dzieckiem w Zopowych na Opolszczyźnie obawiają się, że przedstawiciele Monaru będą chcieli usunąć je siłą z ośrodka. Ze strachu zaryglowały drzwi i postanowiły nikogo nie wpuszczać do budynku.
2011-04-27, 15:24
Posłuchaj
1 maja Monar, który prowadzi ośrodek, chce przenieść tam bezdomnych mężczyzn z likwidowanego przytuliska w Kędzierzynie-Koźlu.
- Nie pozwolimy na to - mówi Anna Karpluk, która od kilkunastu dni pełni funkcję zastępcy kierownika domu.
Monar wyjaśnia, że w Zapowych mieszka bardzo mało kobiet, więc chce przenieść je do innych domów na terenie Dolnego Śląska. Natomiast w ośrodku potrzebne są pilne remonty, można zaangażować się w rolnictwo, bo są tam do tego warunki, a to praca dla mężczyzn - tłumaczą przedstawiciele Monaru.
Według kierownik ośrodka Haliny Skrzypek dach nad głową ma tam 13 dzieci i 9 matek. Czternaste dziecko jest w drodze. - Moim zdaniem to całkiem spora gromadka - mówi.
REKLAMA
Mieszkańcy domu chcą założyć fundację i sami poprowadzić ośrodek. - Co miesiąc musimy odprowadzać na centrale Monaru po 500 zł - mówi Anna Karpluk. - A żadnej pomocy stamtąd nie mamy. To może lepiej samemu się o siebie zatroszczyć - dodaje.
W warszawskiej centrali Monaru na razie spokojnie podchodzą do zapowiedzi mieszkanek Zopowych. - Rozumiemy te panie - mówi Paweł Korliński. - Żadna przeprowadzka nie jest łatwa. Mam nadzieję, że dojdziemy jeszcze do porozumienia.
Tymczasem długoletnia kierowniczka ośrodka Halina Skrzypek, która współpracowała z Markiem Kotańskim, otrzymała wypowiedzenie i odchodzi na emeryturę.
IAR,nto, to
REKLAMA
REKLAMA