Szczecin: radny PO nagrywał swoich partyjnych kolegów bez ich wiedzy
- Archiwizowałem przebieg spotkań - tłumaczy Władysław Dzikowski, radny z Wielgowa. - Robił to bez naszej wiedzy i zgody - mówią oburzeni członkowie Platformy.
2011-04-28, 08:20
Dzikowski sam poinformował kolegów o tym, że nagrywa wszystko co mówią. Przyznał, że ma zarchiwizowane wszystkie posiedzenia obecnej kadencji.
- Nagrywam dla własnych celów. Nasze posiedzenia nie są w żaden sposób rejestrowane. Chcę mieć możliwość odtworzenia wypowiedzi, które padły na przykład miesiąc temu na klubie. Nigdy nikomu nie udostępniłem nagrań. Nie próbowałem wykorzystać nagrań do szantażu - tłumaczy "Gazecie Wyborczej".
Mimo to partyjni koledzy Dzikowskiego są oburzeni. - Nie rozumiem, dlaczego jeden członek klubu miałby nagrywać innych, nie informując ich wcześniej o tym fakcie. Przecież pewne relacje koleżeńskie obowiązują - mówi "GW" poseł Michał Marcinkiewicz.
O wyjaśnienie sprawy radni poprosili szefa klubu Tomasza Grodzkiego. Ten napisał do Dzikowskiego pismo. W tej chwili nie podjęto jeszcze decyzji co dalej będzie z posłem.
Władysław Dzikowski zaliczany jest do tej grupy radnych, która gotowa jest opuścić PO i przyłączyć się do rajców popierających prezydenta Szczecina Piotra Krzystka.
Gazeta Wyborcza Szczecin/kk
REKLAMA