Bortnowska: radość ze śmierci człowieka to część mentalności terrorystów

Radość się nie godzi ze śmiercią człowieka, taka reakcja osłabia poczucie człowieczeństwa - mówi przewodnicząca Rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Halina Bortnowska.

2011-05-05, 20:16

Bortnowska: radość ze śmierci człowieka to część mentalności terrorystów
Halina Bortnowska w studiu radiowej Jedynki. Foto: W. Kusiński PR

Bortnowska skomentowała w ten sposób postawy, jakie ujawniły się na wieść o zabiciu przywódcy Al-Kaidy Osamy bin Ladena.

"Z informacji, jakie podają media, wynika, że śmierć Osamy bin Ladena nie była egzekucją - żołnierze zabili go w trakcie próby zatrzymania. Niepokoi nas jednak niepohamowana radość i atmosfera święta, jaką ta śmierć wywołała" - głosi oświadczenie.

"Radość ze śmierci ludzi to część mentalności terrorystów. Śmierć Osamy bin Ladena może więc być odczuwana jako ulga, ale nie radosne zwycięstwo" - napisano w oświadczeniu. Bortnowska powiedziała, że oświadczenie powstało, bo jej środowisko było wstrząśnięte amerykańską reakcją na śmierć bin Ladena, m.in. spontanicznymi zgromadzeniami, jakie na wieść o śmierci bin Ladena odbywały się nieopodal ruin WTC.

"Ja się boję, że Ameryka robi krok wstecz"

- Zwłaszcza, że wtedy, kiedy stała się rzecz straszna, kiedy upadły dwie wieże, widać było świadomą pracę nad tym, by w Ameryce nie było wybuchu nienawiści, a teraz jak gdyby poczucie odwetu połączyło się z poczuciem triumfu i to jest źle (...). Ja rozumiem, że takie uczucia mogą się budzić, tylko że te uczucia są nieszczęściem. Ja się boję, że Ameryka robi krok wstecz - mówiła filozof i publicystka.

- Radość się nie godzi ze śmiercią człowieka, może się godzić z tą śmiercią ulga: że już nam nie będzie szkodzić, że już znikło pewne niebezpieczeństwo. Ale radość to jest jednak co innego. Radość by wskazywała na triumf z okazji odwetu i to jest całkiem coś innego niż pewne poczucie uspokojenia czy satysfakcji, że zniknął ktoś, kto nam zagrażał - podkreśliła Bortnowska.

Według niej "radość ze śmierci człowieka, nawet zbrodniarza, jest groźna, bo osłabia nasze poczucie człowieczeństwa". - W chwili, w której wróg ginie, też powinniśmy poczuć jego człowieczeństwo. Zwłaszcza że w tej sytuacji nie jest tak całkiem jasne, czy on zginął w walce, co jest usprawiedliwione w takiej sytuacji, czy już był pochwycony i obezwładniony i wtedy uznano, że najbezpieczniej będzie go zabić - zwróciła uwagę Halina Bortnowska.

"Chciałabym dopaść Obamę i zapytać go, czy wydał taki rozkaz?"

"Tego my nie wiemy, jak tam było, a różne przekazy wskazują, że mogła to być śmierć zamierzona, a nie nieunikniona - to jest różnica. Chciałabym wręcz dopaść prezydenta Obamę i zapytać go oko w oko: czy pan dał taki rozkaz? Bracie, dałeś taki rozkaz?" - mówiła, wyrażając nadzieję, że takiego rozkazu nie było.

Bortnowska, pytana przez dziennikarza PAP, czy w polskich reakcjach na śmierć bin Ladena nie zabrakło jej podobnych wątpliwości (chodzi o wydanie rozkazu zabicia bin Ladena red.), odparła, że ma nadzieję, iż takowe się jeszcze pojawią.

- Ja często komentuję różne wydarzenia i np. po zabiciu policjanta pierwsza reakcja zawsze jest taka: tego zbrodniarza powiesić, chociaż ma 18 lat i nie było premedytacji, ale mija godzina rozmowy z ludźmi i już się podnoszą głosy, że właściwie to są dwa nieszczęścia - śmierć policjanta, ale także tego młodego człowieka, który złamał sobie życie. Tak u nas zwykle jest, że w pierwszej chwili zwykle mamy płytsze reakcje, a potem dochodzimy do zrozumienia tego, co się właściwie za tym kryje - oceniła.

W oświadczeniu "Horyzontu" podkreślono ponadto, że Polska jest krajem, który wie, czym jest nienawiść, bo Polacy czuli ją w swej historii wielokrotnie.

Halina Bortnowska jest sygnatariuszem oświadczenia grupy "Horyzont - przeciw karze śmierci", w którym wyrażono sprzeciw wobec wszelkich egzekucji, również tych na wielkich zbrodniarzach.


Czytaj więcej w specjalnym serwisie: Raport Arabia>>>

REKLAMA

kd

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej