300 tysięcy Hiszpanów może stracić pracę w konsekwencji afery ogórkowej
Hiszpania podlicza straty wywołane „ogórkowym kryzysem” i nie wyklucza akcji prawnych przeciwko władzom Hamburga -zapowiedział wicepremier Alfredo Perez Rubalcaba.
2011-06-01, 12:30
Posłuchaj
Przez informacje o groźnej bakterii EHEC hiszpańskie rolnictwo jest zagrożone. Kraj traci 20 mln euro dziennie. Rząd szacuje, że 300 tys. rolników może stracić pracę.
Ministerstwo Rolnictwa chce, aby Bruksela pokryła straty, które powstały w wyniku niemieckich zarzutów jakoby zatrute ogórki pochodziły z Hiszpanii.
Zdaniem producentów, za bezpodstawne oskarżenia musi odpowiedzieć niemiecki rząd. Zwrócili się do hiszpańskiego premiera Jose Luisa Zapatero, aby ten zażądał od Niemiec deklaracji, z której będzie jednoznacznie wynikało, iż ogórki z Malagi nie są ogniskiem bakterii coli.
Tymczasem wicepremier Robalcaba uważa, że takie działanie to zbyt mało.
REKLAMA
- Rozważamy wszczęcie akcji prawnych przeciwko władzom Hamburga i musimy jak najszybciej rozpocząć kampanię wybielającą nasze dobre imię - informował Rubalcaba. Wicepremier uważa, że za oskarżeniem hiszpańskich ogórków stoi niezdrowa konkurencja. Dlaczego?
- Hiszpańska żywność jest dobra i tania - oświadczył.
wit
REKLAMA