Zginęła 13-latka, a tabloid włamał się do jej poczty głosowej

Lider opozycji z partii laburzystowskiej Ed Miliband zażądał dymisji ówczesnej redaktor naczelnej Rebekah Wade z jej obecnego stanowiska dyrektora w korporacji News International należącej do magnata Ruperta Murdocha. Do niego należy też samo „News of the World”. Sama Partia Pracy żąda także dochodzenia. Tematem tym zajmie się we środę Izba Gmin. Szef metropolitarnej policji Londynu Paul Stephenson nazwał sprawę "oburzającą". Wielkie firm jak Ford, Virgin Media, Easyjet i Tesco rozważają wycofanie swoich reklam z gazety.

Sprawa jest dwuznaczna dla świata biznesu i polityki. Rupert Murdoch może przegrać przez ten skandal rozgrywkę o przejęcie jednej ze stacji telewizyjnych Wielkiej Brytanii - BskyB. Ma o tym zdecydować rząd do 8 lipca. Jednocześnie jednak jako potentat medialny ma na tyle dużą siłę wpływu, że obie partie bardzo starają się o dobre stosunki z nim. Z kolei specjalistą Davida Camerona od urabiania jego wizerunku medialnego do stycznia był Andy Caulson, następca Wade na stanowisku redaktora naczelnego "News of the World". To może zaszkodzić dobremu imieniu.

Praktyki gazety w sprawie dziewczynki ujawnił w poniedziałek "Guardian". W 2002 roku jej hakerzy dostali się do poczty głosowej telefonu zaginionej Milly Dowler. Potem okazało się, że była zamordowana. Sprawa wzbudza wiele emocji, ponieważ dotyczy policyjnego dochodzenia. Na Wyspach wzbudza oburzenie , że pracownicy gazety czynili to podczas poszukiwań, czym mogli sugerować, że dziewczynka żyje. Rodzice zapowiedzieli proces o odszkodowanie.

To nie pierwszy raz, gdy NotW szpiegował „na skalę przemysłową”. Wcześniej zdobyli nagrania z poczty głosowej znanych osobowości. Ujawnili dzięki temu romans z sekretarką wicepremiera w poprzednim laburzystowskim rządzie Johna Prescotta.

REKLAMA

„News of the World” zarządził wewnętrzne dochodzenie. Gazeta twierdzi, że wyciągnie konsekwencje, jeśli doniesienia okażą się prawdziwe. Podsłuchy na jej zlecenie prowadził prywatny detektyw Glenn Mulcaire. Na łamach „Guardiana” przeprosił i tłumaczył, że wywierano na niego „bezlitosną presję”. Niemniej w 2007 roku został skazany na pół roku więzienia za podsłuchiwaniu sportowców i znanych osób.

tk