130 kul w ciele watykańskiego prefekta
Arcybiskup Joao Bráz de Aviz z Brazylii przed laty znalazł się w środku strzelaniny w swoim kraju.
2011-07-07, 13:27
W wywiadzie dla pisma "30 giorni" watykański hierarcha wyjaśnił, że do tego tragicznego wydarzenia doszło w 1983 roku, gdy miał 36 lat. Był wówczas proboszczem w brazylijskiej diecezji Apucarana i jechał ze swej parafii do innego kościoła na uroczystość z okazji 25-lecia święceń znajomego księdza.
Na środku drogi na małym moście zobaczył stojący samochód. Podszedł do niego, by zobaczyć, czy ktoś potrzebuje pomocy. W starym "garbusie" zobaczył dwóch młodych mężczyzn, którzy zaczęli do niego mierzyć z ciężkiej broni. Po pół godzinie zza zakrętu wyjechał wóz, przewożący pieniądze z banku, na który czekali mężczyźni.
Według jego relacji, napastnicy zaczęli strzelać w opony pojazdu. Uzbrojeni konwojenci odpowiedzieli ogniem. Wywiązała się strzelanina.
- W pewnym momencie widząc, że sytuacja jest bez wyjścia, dwaj młodzieńcy znów wymierzyli broń w moją twarz mówiąc: Idź, porozmawiaj z policjantami albo cię zabijemy. Co mogłem zrobić? Zrobiłem tylko kilka kroków i natychmiast policjanci z pojazdu zaczęli do mnie strzelać - opowiedział watykański hierarcha.
REKLAMA
Dodał, że ranny przewrócił się na ziemię i cały we krwi nie był w stanie się podnieść. - Mówiłem: Jezu, dlaczego muszę umrzeć w wieku 36 lat , miałem jeszcze tyle do zrobienia - wspomniał 64-letni arcybiskup. Dodał, że modlił się wtedy o 10 następnych lat życia.
Kule pozostały w jego ciele, między innymi w płucach i żołądku. Ku zdumieniu lekarzy udało się ocalić nawet oko, w które również został postrzelony.
aj
REKLAMA