Były kapitan "Bułgarii" nie chciał płynąć w rejs
- Wtedy znaleźli kogoś na moje miejsce - dodaje w rozmowie z "Wiadomościami" TVP1. W rosyjskich mediach pojawiło się pierwsze podwodne nagranie wraku.
2011-07-13, 19:15
Posłuchaj
Reporterka "Wiadomości" rozmawiała z byłym kapitanem statku w Kazaniu. Mężczyzna opowiada, że jednostka, powstała ponad 50 lat temu, nazywała się kiedyś "Ukraina”. Wyjaśnia, że nazwę zmieniono, ponieważ na "Ukrainę” było zbyt wiele skarg od turystów. Właściciel zmienił nazwę i statek pływał nadal.
Stan techniczny statku był opłakany
Jewgienij Minajew pracował na statku w 2007 roku. Pływał krótko, bo nie mógł znieść warunków pracy. - Przepracowałem tam tylko 2 i pół miesiąca. Stan techniczny urządzeń był opłakany - mówi Minajew "Wiadomościom” TVP1. - Powiedziałem, że nie popłynę w rejs. Następnego dnia znaleźli na moje miejsce nowego kapitana - dodaje oficer.
Według najnowszych danych Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych, potwierdzono śmierć 100 osób znajdujących się na pokładzie zatopionego statku "Bułgaria". 79 osób uratowano. Trwają poszukiwania jeszcze ponad 20 pasażerów. Prom zatonął w niedzielę. Najbardziej prawdopodobną przyczyną tragedii były niesprawności techniczne silnika i innych urządzeń pokładowych.
W środę w rosyjskich mediach pojawiło się pierwsze podwodne nagranie, na którym widać wyraźnie wrak leżący na dnie Wołgi.
REKLAMA
Żegluga śródlądowa w Polsce jest bezpieczna?
Stan statków służących do żeglugi śródlądowej w Polsce jest dobry - zapewnia dyrektor Urzędu Żeglugi Śródlądowej Bogdan Maślanka. Zły stan techniczny statku był najprawdopodobniej jedną z przyczyn katastrofy w Rosji.
Statki przed wypuszczeniem na wody śródlądowe przechodzą kontrole techniczne oraz są sprawdzane w sezonie przez inspekcje Urzędu Żeglugi Śródlądowej - mówi dyrektor Bogdan Maślanka. Jak dodaje obowiązujące przepisy wymagają badania technicznego przez odpowiednie służby. Urząd Żeglugi Śródlądowej przeprowadza także często tak zwane inspekcje międzyokresowe, które sprawdzają czy w danej jednostce skład załogi jest zgodny z zapisem w świadectwie zdolności żeglugowej oraz czy stan techniczny statku jest w porządku.
REKLAMA
Bezpieczeństwo pasażerów statków pływających po wodnych szlakach śródlądowych zależy nie tylko od stanu technicznego statku, ale także od zachowania samych pasażerów oraz od doświadczenia załogi statku - mówi kapitan Wojciech Falkowski z warszawskiego tramwaju wodnego. Zaznacza, że aby się nic nie stało, załoga statku musi być odpowiednio przeszkolona i doświadczona.
gs
REKLAMA