Wielomilionowe straty. NIK ujawnia raport
Tuż przed wprowadzeniem elektronicznego poboru opłat drogowych Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła rezultaty działania starego systemu, tzw. winiet.
2011-07-18, 07:30
Posłuchaj
Mogły je rozprowadzać zarówno instytucje państwowe (m.in. Biuro Obsługi Transportu Międzynarodowego) oraz firmy prywatne, które pobierały za to odpowiednią prowizję. Wpływy z winiet miały trafiać na rachunek Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, na budowę dróg. GDDKiA przez lata nie była w stanie wyegzekwować pieniędzy od zalegających z opłatami przewoźników.
NIK podaje, że o ile przedsiębiorcy indywidualni sumiennie wywiązywali się ze zobowiązań, to część firm transportowych potrafiła latami zalegać z płatnościami. W konsekwencji doszło do powstania milionowych zaległości wobec Skarbu Państwa.
- GDDKiA nie zaksięgowała w ogóle miliarda złotych. Nie wiadomo co się dzieje z tymi pieniędzmi, które powinny napłynąć, skoro nie było rzetelnej księgowości, skoro nie wiadomo jakie są zaległości tych firm, które pobierały winiety, a później sprzedawały firmom transportowym - stwierdził Paweł Biedziak, rzecznik prasowy NIK
NIK wstępnie zidentyfikował 26 źle podpisanych umów w sprawie winiet. Paweł Biedziak zaznaczył, że ciężko będzie odzyskać stracone pieniądze.
REKLAMA
- Droga do odzyskania pieniędzy to droga sądowa, bardzo skomplikowana, bardzo wątpliwa i kosztowna, która może zakończyć się nie odzyskaniem pieniędzy - podkreślił Paweł Biedziak
Z ustaleń kontrolerów NIK wynika, że do 31 lipca 2010 roku tylko trzy firmy były winne Dyrekcji 4,5 mln złotych.
System winiet obowiązywał do 30 czerwca 2011. Od 1 lipca został zastąpiony przez system elektroniczny.
REKLAMA
IAR, aj
REKLAMA