Polki potraktowano w USA jak terrorystki

To kolejny przypadek haniebnego potraktowania Polaków przy wjeździe do Stanów Zjednoczonych.

2011-07-21, 15:15

Polki potraktowano w USA jak terrorystki
Lotnisko Newark. Hala przylotów. Foto: fot.Wikipedia

Jak informuje portal tvp.info, prawdziwą gehennę przeżyły dwie studentki, których na terytorium USA nie tylko nie wpuszczono – do czego amerykańskie władze mają prawo – ale potraktowano niemal jak terrorystki.

To miała być wycieczka do raju. Dla dwóch studentek z Polski skończyła się kilkudziesięciogodzinnym piekłem na nowojorskim lotnisku Newark i w ośrodku dla deportowanych Elizabeth. 

Nadia Paszkowska i Paula Bąkowska przyjechały jak co roku na wakacje do rodziny. Ale zbyt częste wizyty w Stanach nie podobają się tamtejszym urzędnikom imigracyjnym.  – Urzędnicy powiedzieli, że na pewno pojechałam tam do pracy, w celach zarobkowych, i nie ma możliwości, że byłam tam w celach turystycznych – mówi Nadia Paszkowska. Po pięciogodzinnym przesłuchaniu na lotnisku dziewczyny musiały bez czytania podpisać dokumenty świadczące o tym, że przyjechały pracować. Dopiero wtedy pozwolono im zadzwonić do bliskich.

 - Przez całą noc nie dostałam żadnej wiadomości. Dopiero o 4 rano córka zadzwoniła do mnie zapłakana - opowiada mama Pauli, Katarzyna Bąkowska.

Później Polki przewieziono do ośrodka dla deportowanych Elizabeth. Dziewczyny musiały się rozebrać do naga i trafiły do celi. - Dostałyśmy stroje więzienne, łącznie z bielizną, z butami bez sznurówek, dresami. Kazano nam się wykapać pod zimnym prysznicem - opowiada  Nadia Paszkowska .

Polki nie wjechały na teren USA. W takich przypadkach polski konsulat niewiele może zrobić. - Możemy przede wszystkim zawiadomić rodzinę, zarówno tę w USA, jak i w Polsce, żeby się nie martwili, żeby się nie denerwowali, żeby wiedzieli co się dzieje. Nic więcej nie możemy zrobić - mówi Ewa Junczyk-Ziomecka, konsul generalny RP w Nowym Jorku.

Tylko w tym roku z lotnisk Nowego Jorku deportowano 160 Polaków. Według ostatnich danych MSZ w 2009 roku do Polski musiało wrócić 1300 naszych obywateli. - Oprócz zwracania uwagi na niebezpieczne przedmioty czy dziwne płyny, musimy wypatrywać złych ludzi - mówi tvp.info Steve Lott z Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych. Czy dwie młode Polki mieściły się w definicji „złego człowieka”? Amerykańska ambasada milczy.

REKLAMA

tvp.info/ mch

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej