Doradca prezydenta trafił do szpitala
Doradca prezydenta profesor Roman Kuźniar i jego towarzysz Jacek Krantz trafili do rosyjskiego szpitala w Piatigorsku i są w dobrym stanie zdrowia - podało biuro prasowe prezydenta.
2011-07-22, 20:00
Posłuchaj
Dwaj mężczyźni zaginęli w czwartek na szczycie Elbrus położnym w pobliżu gruzińskiej granicy. Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek zaprzeczyła, że alpiniści nie byli przygotowani do wspinaczki. - Mieli odpowiednią odzież i jedzenie. W momencie gwałtownego załamania pogody nie ryzykowali, tylko postanowili to przeczekać - podkreśliła.
- Stwierdził, że czuje się dobrze - tak napisano w komunikacie o rozmowie profesora z osobą z ambasady polskiej w Moskwie. Prezydent Bronisław Komorowski zalecił stały kontakt swojej Kancelarii z polskimi placówkami dyplomatycznymi.
Kancelaria Prezydenta podała po południu, że Komorowski telefonował z Kuźniarem. - Poinformował, że ma lekkie odmrożenia palców dłoni, ale zapewnił, że czuje się dobrze - napisano w komunikacie. Dodano, że prezydent "wyraził zadowolenie, że Kuźniar i towarzyszący mu Jacek Krantz poradzili sobie w tej ekstremalnej sytuacji".
Pierwsze informacje o zaginięciu pojawiły się w rosyjskiej agencji RIA Nowosti. Według niej, Polaków w piątek odnaleźli przewodnicy. Kuźniar i jego towarzysz zaginęli w czwartek na Elbrusie. - Około 5.20 czasu moskiewskiego w piątek przewodnicy znaleźli obu alpinistów w rejonie skał Lenza. Obaj żyją, obecnie ratownicy transportują ich do obozu - przekazał agencji rzecznik regionalnego wydziału Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji Kantemir Dawydow.
REKLAMA
Pierwsza wiadomość o zaginięciu nadeszła w czwartek wieczorem. Mężczyzn ostatni raz widziano około godziny 8 rano w rejonie skał Lenza. Wtedy ze kontynuowania wspinaczki zrezygnował trzeci Polak - 69-letni Marek Gołoczowski.
tk
REKLAMA