Prof. Roman Kuźniar wrócił do kraju z Kaukazu
Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego ma odmrożone kilka palców u dłoni. Lekarze zapewniają, że nie będzie konieczna amputacja. 
2011-07-26, 07:32
Posłuchaj
Doradca prezydenta ds. międzynarodowych, wraz ze swoim  towarzyszem Jackiem Krantzem, zdobywał najwyższy szczyt Kaukazu, Elbrus. 
Alpiniści zdobyli szczyt, ale  przy próbie zejścia z Elbrusa gwałtownie  załamała się pogoda. Podjęli  więc decyzję, by schronić się w jamie  śnieżnej i poczekać na poprawę  warunków.
W nocy z czwartku na piątek rosyjska agencja RIA Novosti podała  informację o zaginięciu dwóch Polaków na Elbrusie. W piątek, gdy alpiniści schodzili ze szczytu, odnaleźli ich ratownicy i  przetransportowali do obozu.
Prof. Kuźniar wyjaśniał zaraz po  przylocie na warszawskie lotnisko, że nie można było mówić o zaginięciu. 
- To nie oni nas znaleźli, tylko myśmy na nich weszli. Chociaż  niewątpliwie fakt, że ratownicy pojawili się, przyspieszył zejście ze  szczytu i bardzo nam ułatwił szczęśliwe zakończenie całej sytuacji.
Jacek  Krantz dodał, że ratownicy nie liczyli na pozytywne zakończenie  poszukiwań. - Ratownik, który nas zobaczył, zachował się jak dziecko,  rozczulił się, uśmiechnął - powiedział. 
IAR,kk