Ekspert komisji Millera: pozwoliliśmy pociąć Tu-154
Podpułkownik Robert Benedict mówi dziennikowi "Polska", że rozmontowywanie elementów tupolewa przez Rosjan odbywało się w porozumieniu ze stroną polską.
2011-08-01, 06:31
Benedict pełniący funkcję szefa podkomisji lotniczej w komisji Jerzego Millera odnosi się w wywiadzie do zarzutów stawianych przez PiS raportowi w sprawie katastrofy smoleńskiej, między innymi do tego, że przenoszenie wraku i rozrywanie jego części to dowód manipulacji strony rosyjskiej.
- Jeśli chodzi o sposób przenoszenia części samolotu - to też jest określone postępowanie. Po prostu niektóre szczątki są za duże, by można je było jednorazowo podnieść - tłumaczy podpułkownik Benedict. Dodaje, że komisja nie miała żadnych problemów przy badaniu wraku samolotu.
- Każdy z 18 członków komisji obecnych w Smoleńsku spędził na miejscu katastrofy i przy wraku dziesiątki godzin. Ja sam chodziłem po tym obszarze przez 11 dni. Kiedy zaś prokuratura rosyjska zakończy swoje śledztwo, wtedy dopiero wrak będzie mógł być przekazany polskim śledczym. To standardowa procedura przy badaniu zdarzeń lotniczych - mówi ekspert komisji Millera dziennikowi "Polska".
Zobacz serwis specjalny - Raport Millera>>>
REKLAMA
IAR, aj
REKLAMA