Piekarska: czasem jest opór w sprawie kobiet
Katarzyna Piekarska, wiceprzewodnicząca SLD, przyznaje, że na pierwszych miejscach na listach wyborczych w jej partii są głównie mężczyźni. Uważa jednak, że będą czuli oddech pań z dalszych miejsc „na plecach”.
2011-08-02, 07:22
Posłuchaj
Rozmowa z Katarzyną Piekarską
Dodaj do playlisty
Katarzyna Piekarska przypomniała, że prawo wymaga kwoty 35-procentowej na listach, a na listach SLD jest ponad 40 procent kobiet. - Jest zasada, żeby kobiety były wysoko – powiedziała.
Przyznaje, że jeśli poparcie partii sięga kilkunastu procent, to do Sejmu wejdą głównie "jedynki" na listach. Przypuszcza jednak, że konkurencja pań zdopinguje kolegów do wytężonej pracy. - Jest trend żeby głosować na kobiety – dodała. Nie ukrywała, że czasami spotyka się z oporem, forsując w Sojuszu kobiety. Zaznaczyła, że przecież jest jedyną szefową województwa w całej partii.
Sprawa list SLD nie jest jeszcze ostatecznie zamknięta. - W piątek będzie zarząd korygujący, gdzie wrócimy do kilku list – powiedziała Katarzyna Piekarska.
Pytana o Józefa Oleksego, mówiła, że może wystartować w wyborach. – Jeśli zdecyduje się przyjąć propozycję, która została mu złożona, to przyjmiemy go z otwartymi ramionami – oświadczyła Katarzyna Piekarska. - Gdyby zgodził się kandydować w Nowym Sączu, to na pewno tak bardzo znamienita postać nie miałaby najmniejszych problemów żeby zdobyć mandat – mówiła wiceprzewodnicząca SLD.
REKLAMA
Dodała, że na miejscu Józefa Oleksego „zdecydowałaby się podjąć to wyzwanie”, bo jej zdaniem trudny okręg to dobre miejsce dla byłego premiera. Wskazała też na Leszka Millera, który zgodził się kandydować z Gdyni, mimo że wcześniej tradycyjnie startował z Łodzi.
agkm
REKLAMA