Prezydent Starachowic znów trafi do aresztu?
Prokuratura Apelacyjna w Krakowie złożyła do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie zarówno prezydenta Starachowic Wojciecha B. jak i naczelniczki wydziału finansowego starachowickiego magistratu, Justyny Z.
2011-12-03, 19:44
Posłuchaj
Jak mówi Piotr Kosmaty, rzecznik krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej, istnieje realna obawa matactwa ze strony tych osób. Zatrzymanym postawiono zarzuty nakłaniania świadka do składania fałszywych zeznań.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Prezydent Starachowic ma spędzić w areszcie 18 dni, ponieważ tyle zostało mu do odsiedzenia po pierwszym zatrzymaniu, natomiast Justyna Z. 3 miesiące.
Grozi im wysoka kara - mówi rzecznik Prokuratury Apelacyjnej. Jak dodał, to prokurator zdecyduje co dalej z kaucją wpłaconą przez prezydenta Starachowic po postawieniu pierwszych zarzutów.
REKLAMA
96 tys. łapówek
Zatrzymani w piątek przez CBA samorządowcy, nie przyznali się do winy, ale złożyli obszerne wyjaśnienia. Zatrzymanie i postawione zarzuty mają związek z główną sprawą w którą zamieszani są obydwoje oskarżeni. Pod koniec sierpnia prezydent został zatrzymany przez CBA. Prokuratura oskarżyła go wówczas o przyjęcie 96 tys. złotych łapówek. Sprawa ma związek z funkcjonowaniem spółek miejskich w latach 2008 - 2010.
Teraz funkcjonariusze odkryli, że zatrzymani nakłaniali jednego ze świadków w tamtej sprawie do zmiany zeznań na ich korzyść. Wcześniej prezydent Starachowic po dwóch miesiącach więzienia nieoczekiwanie przyznał się do winy i wyszedł na wolność za kaucją. Z kolei Justyna Z. zaraz po zatrzymaniu przez CBA pod koniec sierpnia, przyznała się do wręczenia prezydentowi łapówek. Wpłaciła kaucję i została wypuszczona na wolność.
IAR, to
REKLAMA