Choinka między Koreami. "Kosekwencje nie do przewidzenia"
Władze Korei Płd. chcą ustawić gigantyczną choinkę w pobliżu linii demarkacyjnej z Koreą Pn. Phenian uważa, że to wojna psychologiczna i straszy konsekwencjami.
2011-12-12, 09:41
29-metrowa choinka wykonana z metalu stanie na wzgórzu 3 km od granicy z Koreą Północną. Światełka na drzewku mają zostać zapalone 23 grudnia i świecić do 6 stycznia. Przez cały czas będą jej strzegli żołnierze.
Phenian uważa, że decyzja Seulu to "próba prowadzenia wojny psychologicznej" i zagroził środkami odwetowymi, jeśli dojdzie do iluminacji. - Bojowo nastawieni wrogowie (...) powinni zdawać sobie sprawę, że będą całkowicie odpowiedzialni za wszelkie konsekwencje, które mogą wynikać z ich przedsięwzięcia - poinformował na swojej stronie internetowej północnokoreański rząd.
W 2004 roku obie Koree uzgodniły, że powstrzymają się od działań propagandowych w pobliżu linii demarkacyjnej. Korea Płd. zgodziła się, że nie będzie zapalać olbrzymiej choinki na święta Bożego Narodzenia.
Seul jednak zerwał to porozumienie w 2010 roku, gdy doszło do silnych napięć z północnym sąsiadem wskutek zatopienia południowokoreańskiego okrętu, o co oskarżono Phenian. Drzewko zapalono w ubiegłoroczne Boże Narodzenie i świeciło się do 8 stycznia.
REKLAMA
wit
REKLAMA