Sylwester u Benedyktynów. Od sierpnia brak miejsc
Przywitają Nowy Rok bez huku petard, zabawy i szampana, za to medytując przy dźwiękach chorału... Ponad 80 osób weźmie udział w "Antysylwestrze" organizowanym przez Benedyktynów z Tyńca.
2011-12-31, 09:10
Posłuchaj
Sylwestrową noc można spędzić wśród mnichów w jednym z gościnnych pokoi opactwa oddalonego o kilka kilometrów od Krakowa. Nie słychać petard i odgłosów zabawy, nikt też nie jest przymuszany do modlitwy i uczestnictwa w nabożeństwach.
Ludzie szukają samotności
- Posiłki są wspólne z gośćmi, jest możliwość spacerów, możliwość rozmowy ze spowiednikiem czy ojcem duchownym - czy to w ramach rozwoju duchowego czy spowiedzi, jest możliwość przebywania w samotności, co dla wielu osób jest najbardziej atrakcyjne - ocenia ojciec Jan Paweł Konobrocki.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Taka forma przywitania Nowego Roku cieszy się ogromnym powodzeniem. Wszystkie miejsca w pokojach gościnnych opactwa były zarezerwowane już w sierpniu.
REKLAMA
To co w życiu najważniejsze
- Tu jest jak w niebie, przyjeżdżam to przez cały rok. "Antysylwester" to jest modelowy sposób spędzania sylwestra przeze mnie, nie trzeba w końcu biegać w szpilkach po śniegu o 2 nad ranem i można się skupić nad tym co najważniejsze w życiu - podkreśla Magdalena Ilkiewicz, która przyjechała do Tyńca z Warszawy.
Mimo braku miejsc noclegowych, każdy może przyjechać na kilka godzin i spędzić ostatnią noc starego roku wśród mnichów w Tyńcu. "Antysylwester" w Tyńcu jest organizowany po raz czwarty.
IAR, gs
REKLAMA