Cyrwus o śmierci Ryśka z Klanu: ludzie mi wybaczą
Aktor przyznaje, że w prawdziwym życiu nie zakochałby się w kimś takim jak Grażynka i już czeka na pośmiertne wywiady.
2012-01-23, 07:00
- Dobry, opiekujący się swoją rodziną, nierobiący szwindli, niestarający się robić za wszelką cenę kariery - tak odtwórca roli Ryśka Lubicza mówi o swoim bohaterze w rozmowie z tygodnikiem "Wprost". Dlaczego, mimo sympatii, którą darzył swoją postać, Piotr Cyrwus postanowił rozstać się z Ryśkiem?
Aktor przyznaje, że w rolę wcielił się trochę przez przypadek - chciał po prostu grać w Warszawie i zarabiać pieniądze. - Później co pół roku nam mówiono, nam że ten serial będzie schodził. Tak minęło 15 lat - mówi. Cyrwus już kilkakrotnie chciał rozstać się z "Klanem", ale ostateczną decyzję podjął we wrześniu ubiegłego roku.
Fani serialu twierdzą, że najczęstszą - przez 15 lat odgrywania roli - kwestią Rysia była fraza "dzieci, umyjcie rączki". W rozmowie z tygodnikiem "Wprost" Piotr Cyrwus zaprzecza - "ten tekst powiedziałem może dwa razy" - mówi i jednocześnie przyznaje, że spodziewałby się Oscara w kategorii "sceny zakładania i zdejmowania kurtek dziecięcych".
Cyrwus rozprawia się także z innymi stereotypami: przyznaje, że nigdy nie zakochałby się w kimś takim jak Grażynka.
REKLAMA
Aktor zapewnia, że śmierć Ryśka jest nieodwołalna. "Myślę, że producenci zainwestowali już tak dużo w mój pogrzeb, który został nagrany przed świętami, że chyba nie będę im tego robił" - mówi.
Czytaj więcej o śmierci Ryśka z Klanu >>>
Wprost, wit
REKLAMA