Schettino kłamał na przesłuchaniu. Jest nagranie
Kapitan Francesco Schettino przyznał się, że opuścił statek Costa Concordia przed zakończeniem się ewakuacji pasażerów.
2012-01-25, 11:12
Posłuchaj
Powiedział to jednak nie podczas przesłuchania, lecz w prywatnych rozmowach telefonicznych zaraz po aresztowaniu, nazajutrz po katastrofie, w sobotę 14 stycznia. Kapitan nie wiedział, że w pomieszczeniu, w którym zamknięto go na posterunku karabinierów, założono podsłuch i w tej chwili prokurator dysponuje zapisem obciążających go rozmów.
Tłumacząc w czasie oficjalnego przesłuchania, jak to się stało, że znalazł się poza statkiem, kapitan Schettino powiedział: spadłem na szalupę ratunkową i nie byłem w stanie już powrócić na pokład. Inną wersję podał jednemu ze swych znajomych, z którym rozmawiał przez telefon zaraz po aresztowaniu: "Kiedy statek zaczął się przechylać, wysiadłem".
I bez tego jednak prokurator wiedziałby, jaki przebieg miały wydarzenia w nocy z 13 na 14 stycznia po tym, jak Costa Concordia rozbiła się na podwodnych skałach w pobliżu wyspy Giglio w Toskanii. Współpracownicy kapitana nie pomogli mu w swoich zeznaniach. Widzieli go poza statkiem na jednej ze skał. Był suchy i rozmawiał przez telefon komórkowy. Od pasażerów zaś wiadomo, że wielu podwładnych Schettino zachowało się tak jak on: większość oficerów zajęła miejsca w łodziach ratunkowych przed pasażerami.
REKLAMA
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
IAR, sm, to
REKLAMA