Demonstracja ws. ACTA: Kielce liczą straty

2012-01-26, 09:27

Demonstracja ws. ACTA: Kielce liczą straty
Manifestanci obrzucają policjantów i samochody śnieżkami i butelkami po napojach. Zamieszki po proteście przeciwników podpisania przez polski rząd ACTA, który miał miejsce przed gmachem świętokrzyskiego urzędu wojewódzkiego w Kielcach, 25 stycznia. . Foto: (fot. PAP/Piotr Polak)

Do 28. wzrosła jak na razie liczba zatrzymanych po środowych zamieszkach w Centrum Kielc.

Posłuchaj

Kamil Tokarski pełniący obowiązki rzecznika świętokrzyskiej policji: najmłodszy z zatrzymanych ma 14 lat
+
Dodaj do playlisty

Zatrzymano głównie młodzych ludzi. Kamil Tokarski, pełniący obowiązki rzecznika świętokrzyskiej policji poinformował, że policjanci analizują teraz nagrania z kamer monitoringu, sami również nagrywali całą manifestację. W czwartek można się spodziewać kolejnych zatrzymań.

Czytaj TREŚĆ UMOWY ACTA >>>

Kielecka manifestacja przeciwko podpisaniu przez rząd międzynarodowej umowy ACTA, dotyczącej m.in. zwalczania handlu podrabianymi towarami przerodziła się w chuligańską rozróbę. Świętokrzyscy internauci odcinają się jednak od tej sytuacji, twierdząc, że ich demonstracja zakończyła się zanim doszło do zamieszek. Grupy młodych ludzi niszczyły znaki drogowe i samochody. Rozbito szybę w wozie satelitarnym Polskiego Radia Kielce. Na miejscu początkowo nie było policji, nikt nie panował nad tłumem chuliganów.

Tymczasem jeden z organizatorów protestu przeciwko podpisaniu umowy ACTA, Adrian Lewicki całkowicie odcina się od zdarzeń, do jakich doszło w centrum miasta. Jak podkreśla, protest świętokrzyskich internautów przebiegał bardzo spokojnie i zakończył się godzinę przed tym, gdy doszło do aktów chuligańskich. - Proszę nie utożsamiać nas z wandalami - stwierdził Adrian Lewicki. Zanim doszło do zamieszek młodzi ludzie przedstawili swoje postulaty. Adrian Lewicki tłumaczył, że manifestacja miała na celu wyrażenie niezadowolenia z zapisów umowy ACTA, na którą chce zgodzić się rząd.

Organizatorzy szacują, że na pierwszą część pikiety, która miała jeszcze charakter pokojowy przyszło około trzech tysięcy osób. Byli to zwłaszcza gimnazjaliści, licealiści i studenci. Pół godziny po rozpoczęciu demonstracji przed urzędem wojewódzkim wykrzykiwane były też wulgarne hasła pod adresem rządu. Młodzi ludzie ściągnęli na dół unijną flagę, która wisiała na maszcie.

Zobacz galerię Dzień na zdjęciach >>>

Policja zapewnia, że dobrze zabezpieczyła protest, zorganizowany w Kielcach przeciwko podpisaniu przez rząd międzynarodowej umowy ACTA. Pełniący obowiązki rzecznika świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego policji, Kamil Tokarski tłumaczy, że funkcjonariusze początkowo nie interweniowali podczas manifestacji, by nie prowokować eskalacji zamieszek. Dodaje, że była wystarczająco duża liczba policjantów, którzy zabezpieczali demonstrację.

IAR, sm

Polecane

Wróć do strony głównej