Seria bombardowań w Homs. Dziesiątki zabitych
Środowe ataki są najcięższe od pięciu dni. Według opozycji, mogło w nich zginąć od 40 do 100 osób.
2012-02-08, 21:03
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Świadkowie mówią o czołgach na ulicach i prorządowych bojówkach mordujących ludność cywilną w domach i mieszkaniach.
Sytuacja humanitarna w Homs jest dramatyczna. Opozycjoniści alarmują, że siły prezydenta Baszara al-Assada zniszczyły 40 procent budynków w dzielnicy Baba Amr, która jest celem najbardziej zmasowanego ostrzału. Wojska próbują zdławić opór, odcinając od miasta zasilanie elektryczne, paraliżując komunikację i niszcząc zbiorniki z wodą. Nie działają telefony i internet.
Rebelianci próbowali stworzyć w mieście szpital polowy, ale nie mają środków medycznych. Cały czas byli ostrzeliwani przez grupki żołnierzy lojalnych wobec prezydenta.
REKLAMA
Wojska prezydenta Baszara al-Assada od miesięcy krwawo tłumią powstanie. Rada Bezpieczeństwa ONZ przygotowała rezolucję, potępiającą działania syryjskiego reżimu, jednak zawetowały ją Chiny i Rosja. Stany Zjednoczone oświadczyły, że ta decyzja wytrąciła z rąk narzędzie, by zakończyć masakrę w Syrii.
Przedstawiciel Białego Domu powiedział BBC, że nierealne jest wstrzymanie przemocy w Syrii w najbliższym czasie. Waszyngton jednak wciąż ma nadzieję na polityczne rozwiązanie sytuacji.
IAR, aj
REKLAMA