Ateny zdewastowane po niedzielnych demonstracjach
Do ciężkich starć z policją doszło na marginesie pokojowej demonstracji z udziałem dziesiątek tysięcy ludzi, jaka zebrała się w niedzielę wieczorem przed greckim parlamentem.
2012-02-13, 14:06
Po nocnych protestach reprezentacyjne ateńskie ulice, Panepistimiu i Stadiu, oraz główny plac Syntagma wyglądają jak po bitwie. Służby komunalne pracują na zwiększonych obrotach, usuwając sterty śmieci i gruzu. W starciach 74 osoby zostały ranne.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
W niedzielę w greckim parlamencie odbywało się głosowanie nad przyjęciem kolejnego programu oszczędności. Stanowi on warunek konieczny do udzielenia Grecji nowej pomocy finansowej o wartości 130 mld euro.
REKLAMA
W kierunku policji poleciały kamienie, odłamki marmuru i kawałki asfaltu z potrzaskanej jezdni, a także butelki z płynem zapalającym. Funkcjonariusze musieli użyć gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. W reakcji agresywni protestujący rozdzielili się na kilka grup, które w różnych częściach miasta zaczęły podpalać sklepy i banki.
Z 45 podpalonych budynków kilka spaliło się całkowicie. Straż pożarna reagowała ze znacznym opóźnieniem, ponieważ część chuliganów przeszkadzała strażakom w gaszeniu pożarów - podał rzecznik.
Wszystkie partie polityczne w poniedziałek potępiły starcia, a winą za nie obarczyły "podejrzane środowiska".
gs
REKLAMA
REKLAMA