Rząd walczy z pijaństwem. "Czas z tym skończyć"
Brytyjski premier David Cameron wystosował apel do barów, klubów, supermarketów i producentów napojów alkoholowych o udział w kampanii propagującej rozsądne picie.
2012-02-15, 20:56
Posłuchaj
Po doliczeniu straconych dni pracy, skutków wandalizmu i przestępstw, wypadków i kosztów opieki społecznej, całkowity rachunek za pijaństwo Brytyjczyków wynosi do 22 miliardów funtów rocznie.
Rząd przygotowuje właśnie energiczną strategię walki z piciem. Od kwietnia wejdzie w życie zakaz sprzedaży alkoholu poniżej kosztów własnych sprzedawcy, w czym celują zwłaszcza supermarkety. W Szkocji obowiązują już teraz ceny minimalne alkoholu.
Premier Cameron zapowiedział utworzenie specjalnych cel dla nietrzeźwych w komisariatach policji.
REKLAMA
ZOBACZ GALERIĘ DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Pijaństwo nie jest jednak na Wyspach Brytyjskich niczym nowym. W 17. wieku przywędrował tam z Holandii gin, który stał się wkrótce istną plagą. W 18.wieku malarz i grafik William Hogarth uwiecznił ją na serii mrożących krew w żyłach rycin. W 19 wieku powstał silny ruch na rzecz trzeźwości, w który włączyli się filantropi, kościoły i Armia Zbawienia.
Od 1914 roku obowiązywały ograniczenia godzin wyszynku w pubach, wprowadzone, aby utrzymać trzeźwość robotników w przemyśle.
REKLAMA
mr
REKLAMA