A4 z nowym systemem, nie muszą taranować bramek
Bramki wjazdowe na autostradę A4 na Opolszczyźnie będą otwierane w momencie zbliżania się samochodów służb ratowniczych.
2012-06-01, 21:55
Posłuchaj
Firma Kapsch, obsługująca system poboru opłat zadeklarowała, że dostarczy służbom ratowniczym działającym wzdłuż A4 nadajniki viaAuto, które umożliwiają wjazd bez zatrzymywania się. W razie zatoru na wyjeździe i wjedzie będzie otwierany dla służb tzw. pas serwisowy.
W czwartek wicewojewoda opolski Antoni Jastrzembski stwierdził, że procedura proponowana wcześniej przez Kapsch i Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, zgodnie z którą jadąca do wypadku karetka czy straż miała pobierać bezpłatny bilet byłaby absurdalna. Stwierdził nawet, że akceptowałby przypadki taranowania bramek przez ratowników.
Nadajniki już wkrótce
Rzecznik firmy Kapsch Dorota Prochowicz poinformowała, że nadajniki do systemu viaToll mają być dostarczone w najbliższych dniach straży, policji i służbom medycznym we wszystkich trzech województwach leżących wzdłuż autostrady A4. - Natomiast w sytuacjach awaryjnych, w razie zatoru na wjeździe, dyspozytorzy obsługujący bramki będą podnosić bramki na tzw. pasie serwisowym, by służby ratownicze mogły ominąć stojące w korku samochody - powiedziała Prochowicz.
Rzecznik opolskiej straży Adam Janiuk uznał, że lepszym rozwiązaniem byłoby umożliwienie służbom ratowniczym korzystania po prostu z pasa serwisowego. - Nadajniki nie otwierają wjazdu przez ten pas, a mogą być zbędnym wydatkiem – uważa rzecznik.
REKLAMA
Janiuk zaznaczył jednak, że być może straż będzie wnioskować o poszerzenie tego pasa, tak by jej wozy poruszały się nim bez problemu. W grę może wchodzić nawet dobudowania dodatkowego dojazdu do bramek na węźle Prądy.
Tymczasem rzecznik opolskiego oddziału GDDKiA Michał Wandrasz podkreślił, że służby ratownicze - bez konieczności prowadzenia dodatkowych ustaleń - mogą wjechać na autostradę pasem serwisowym. - To standard. (..) Tak jak i to, że takie pasy mają 3 metry szerokości. Nie ma, więc konieczności ich poszerzania - zaznaczył.
Będzie więcej problemów?
To jednak nie koniec wątpliwości, czy autostrada A4 jest naprawdę przygotowana jak należy. - System ratowniczy na opolskim odcinku A4 nie działa tak, jak powinien - mówi dyrektor Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego Ireneusz Sołek. Jego zdaniem, przy wprowadzeniu opłat za przejazd A4 nie było konsultacji z ratownikami, jak powinien wyglądać plan działania w sytuacjach awaryjnych.
Opłaty na odcinku Wrocław-Gliwice wprowadzone zostały w piątek. Przy wjeździe na płatną autostradę pierwszego dnia nie było większych problemów, kierowcy pobierają tam tylko bilet. Natomiast przy wyjeździe tworzyły się zatory, bo zdecydowanie dłużej trwa procedura płacenia za przejazd. W Gliwicach kierowcy czekali na przejazd przez bramki ponad pół godziny.
REKLAMA
Stawka dla samochodów osobowych to 10 groszy za kilometr . Za podróż z Wrocławia do Opola trzeba więc zapłacić 6,90 zł, a do Gliwic 16,20 zł.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, ei
REKLAMA