Doświadczenie zdobyte. Polskie F-16 gotowe do boju
Zakończyły się ćwiczenia sił powietrznych Red Flag na Alasce z udziałem polskich samolotów.
2012-06-30, 07:51
Po raz pierwszy nasi piloci zostali zaproszeni na najbardziej prestiżowe i najtrudniejsze manewry lotnicze na świecie. W zgodnej ocenie dowódców z USA i z Polski, wypadli znakomicie - czytamy w "Naszym Dzienniku". Gazeta podkreśla, że na Alasce warunki wykonywania lotów bojowych są absolutnie unikalne i można ćwiczyć zadania w warunkach identycznych z prawdziwymi starciami w powietrzu. To dla pilotów polskich F-16 z baz w Krzesinach pod Poznaniem i z Łasku oraz transportowego Herculesa C-130 z Powidza było zupełnie nowe doświadczenie.
Z maksymalnym realizmem odtworzono wszystkie warunki współczesnego pola walki, w tym obecności obrony przeciwlotniczej przeciwnika i zakłóceń radioelektronicznych. - To przygoda życia - mówią "Naszemu Dziennikowi" żołnierze 168-osobowego polskiego kontyngentu. Na Alaskę poleciało 24 pilotów F-16, załogi herculesa i obsługa naziemna. Gazeta dodaje, że już sama operacja przebazowania tylu osób i sprzętu stanowiła duże wyzwanie. Samoloty poleciały same z kilkoma międzylądowaniami i tankowaniem w powietrzu, część sprzętu zabrał ukraiński An-124 Rusłan, a ludzi niemiecki Airbus A-310.
Łącznie Polacy wykonali od początku ćwiczeń w połowie maja do powrotu ponad 300 misji w powietrzu, wylatując prawie 1000 godzin. Ćwiczono loty bojowe w dużych ugrupowaniach samolotów z różnych państw, zrzuty bomb kierowanych laserowo i korygowanych sygnałami satelitarnymi. Piloci i ich dowódcy traktują Red Flag jako chrzest bojowy myśliwców wielozadaniowych.
IAR/ aj
REKLAMA
REKLAMA