Major Antoni Tomiczek bohaterem Śląska
Pilot myśliwca na początku wojny, bombowca na końcu, w międzyczasie więzień sowiecki, który po wojnie od razu wrócił do Polski, by spędzić 30 lat na pracy w ZUS-ie. 97-letni Antoni Tomiczek dostał złotą odznakę honorową Śląska.
2012-07-02, 14:02
Posłuchaj
Nagrodę przyznał sejmik na wniosek rybnickiego starosty Damiana Mrowca. Major Tomiczek całe swoje życie – poza czasem spędzonym w niewoli i na służbie na Wyspach – spędził tam, gdzie się urodził: w Pstrążnej, w powiecie rybnickim.
Antoni Tomiczek urodził się w 1915 roku w Pstrążnej, skąd w 1930 roku trafił do konińskiej szkoły piechoty. Sześć lat później zgłosił się do lotnictwa, które wyszkoliło go na pilota myśliwców. Zanim wybuchła wojna wraz ze 122. eskadrą myśliwską z Krakowa brał udział w zajmowaniu Zaolzia i – jak sam mówi – nie jest z tego dumny. - To niechlubna rzecz. Ale trudno - byłem żołnierzem i musiałem wykonywać rozkazy tak jak inni – wyjaśnił na posiedzeniu sejmiku, przyjmując Złotą Odznakę. We wrześniu 1939 roku miał pecha: musiał awaryjnie lądować pod Tarnopolem, gdzie wpadł w ręce Sowietów. Trafił na budowę szosy, a potem do kamieniołomów, a po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej trafił do Starobielska. Niedługo potem, na podstawie umów podpisanych przez Moskwę z rządem na emigracji, trafił do Szkocji, gdzie odbył kursy lotnicze. Dopiero jednak po wybuchu Powstania Warszawskiego, przeszkolony na pilota słynnych Halifaxów, mógł powrócić na front. Latał ze zrzutami dla Warszawy, ale także do Włoch, Jugosławii, Czechosłowacji i Grecji.
Zobacz serwis Polskiego Radia poświecony II Wojnie Światowej >>>
W 1947 roku wrócił do kraju, na Śląsk i do swojej Pstrążnej i do 1979 roku pracował w ZUS-ie w Rybniku, a potem przeszedł na emeryturę. - Jeszcze przed wojną w Pstrążnej, jako młody synek, (chłopak – red.) zolytował (zalecał się – red.). Obiecał swojej wybrance, że jak tylko wojna się skończy, wróci. I tutaj cecha śląskiego charakteru sprawiła - mimo że miał inne propozycje (...) - że wrócił do Pstrążnej, do swojej ukochanej – opowiadał starosta Mrowiec.
REKLAMA
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg
REKLAMA