W Polsce upada coraz więcej firm. Wiemy dlaczego

Posłuchaj

Grzegorz Błachnio z Euler Hermes, IAR

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Tak wynika z danych Euler Hermes, firmy zajmującej się m.in ubezpieczeniami transakcji handlowych. Według danych z monitora sądowego i gospodarczego w pierwszych sześciu miesiącach 2011 roku upadło 375 firm, w tym 472. W czerwcu upadło 77 spółek.

Grzegorz Błachnio z Euler Hermes podkreślał, że na pierwszym miejscu wśród upadających są firmy budowlane. Liczba bankructw wzrosła w tym sektorze o blisko 45 procent. Jednym z powodów, tak jak i w poprzednich miesiącach, są zatory płatnicze, ale nie tylko.

Jego zdaniem dużym problemem, były kontrakty infrastrukturalne przy pracach przygotowywanych na Euro 2012. Okazały się one być nierentowne dla firm, co powodowało ich bankructwo.

- Nie jest tajemnicą, że generalnie każdy kontrakt na te sztandarowe inwestycje związane z Euro 2012 okazywał się niedochodowy dla głównego wykonawcy – tłumaczył.

W pozostałych branżach liczba upadłości jest zbliżona do ubiegłorocznych. Grzegorz Błachnio przekonywał, że pewny wzrost upadłości widać w branży transportowej, detalicznej i sklepów.

Ekspert z Euler Hermes zaznaczył, że są województwa, które lepiej od innych radzą sobie z problemem upadłości firm - chodzi o województwa pomorskie, łódzkie i śląskie. W tych branżach mniej się odczuwa spowolnienie, dotyczy to m.in. branży związanej z przemysłem maszynowym, gdzie kontrakty częściej są długoterminowe.

Najwięcej firm w Polsce upada na Mazowszu.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

(pp)