Policja zapłaci kobietom za popełnione błędy
Po 10 tys. zł zadośćuczynienia plus odsetki ma zapłacić Komenda Stołeczna Policji dwóm łodziankom, do mieszkania których, wskutek pomyłki, wtargnęli policyjni antyterroryści
2012-07-05, 15:41
Orzekł tak w czwartek Sąd Okręgowy w Łodzi. Zmienił on wyrok sądu pierwszej instancji, który przyznał kobietom w sumie 9 tys. zł.
Na początku marca 2010 roku grupa policyjnych antyterrorystów podległych Komendzie Stołecznej Policji, wtargnęła do mieszkania przy ul. Legionów w Łodzi. Policjanci wyważyli drzwi i wrzucili granat ogłuszający. W mieszkaniu były matka i nieletnia wówczas córka.
Okazało się, że funkcjonariusze, szukający członków grupy przestępczej, pomylili numery mieszkań. Z relacji poszkodowanych wynikało, że antyterroryści weszli do mieszkania krzycząc, by padły na podłogę. Zniszczyli m.in. wykładzinę w kuchni oraz uszkodzili drzwi.
Według kobiet działania policji doprowadziły do tego, że korzystały z pomocy psychologa. Poszkodowane skierowały pozew do sądu, w którym domagały się zapłaty za bezprawne działania policji - po 10 tys. zł dla każdej z nich.
W sierpniu ub. roku łódzki sąd rejonowy zdecydował, że Komenda Stołeczna Policji ma zapłacić kobietom w sumie 9 tys. zł zadośćuczynienia. Matce sąd przyznał 4 tys., córce - 5 tys. zł uznając, że ona bardziej przeżyła zdarzenie.
Zdaniem sądu, choć działania policji były zgodne z prawem, bo mieli zatrzymać członka grupy narkotykowej, nie oznacza to jednak, że policja nie ponosi odpowiedzialności za skutki przeprowadzonej akcji. Jednak - jak ocenił sąd - żądanie po 10 tys. zł zadośćuczynienia było wygórowane.
Od tego wyroku odwołały się obie strony. Kobiety domagały się zmiany orzeczenia i wypłacenia po 10 tys. zł. Policja jego uchylenia.
W czwartek Sąd Okręgowy w Łodzi uznał argumenty sądu pierwszej instancji, ale jego zdaniem sąd rejonowy zasądził zbyt małe zadośćuczynienie i przyznał kobietom po 10 tys. zł plus odsetki.
zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>