Rośnie liczba ofiar w wenezuelskiej rafinerii

Eksplozja w rafinerii ropy naftowej w Wenezueli zabiła 39 osób. Kilkadziesiąt zostało rannych. Do zdarzenia doszło w rafinerii Amuay, położonej na zachodzie kraju.

2012-08-26, 09:27

Rośnie liczba ofiar w wenezuelskiej rafinerii

Wśród zabitych jest co najmniej 18 żołnierzy Gwardii Narodowej; sześciu ciał nie zidentyfikowano. Jedną z ofiar śmiertelnych jest 10-letni chłopiec.
77 osób z mniejszymi obrażeniami zwolniono już ze szpitala, dziewięciu ciężej rannych jest hospitalizowanych - poinformowała minister zdrowia Eugenia Sader.

Zakład jest jednym z największych na świecie. Jak podaje gazeta La Nacion, doszło do eksplozji gazu, ulatniającego się z nieszczelnej instalacji. Ogień rozprzestrzenił się na dwa zbiorniki ropy. Praca rafinerii została wstrzymana na co najmniej dwie doby. Uszkodzone zostały urządzenia rafinerii, a także kilkadziesiąt pobliskich budynków, w tym domów. Przedstawiciele władz twierdzą, że sytuacja jest pod kontrolą i nie ma niebezpieczeństwa kolejnych wybuchów. Okoliczni mieszkańcy zostali ewakuowani. Rafineria jest największym takim zakładem w Wenezueli. Stanowi część Paraguana Refining Center, jednego z największych kompleksów rafineryjnych na świecie. W ostatnich miesiącach zakład kilkakrotnie przerywał pracę z powodu awarii.

Do eksplozji doszło na miesiąc przed wyborami prezydenckimi, w których o reelekcję walczy Hugo Chavez i Henrique Radonski. Wybuch już stał się okazją do zaatakowania władz. Związki zawodowe zarzucają szefostwu firmy, że zignorowało ich skargi na braki w przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa. Jose Toro Hardy, były dyrektor wydobywczy rafinerii ocenił, że jedną z przyczyn wycieku gazu mógł być stary, nie wymieniany od dawna sprzęt. Opozycja wypomina władzom, że w ponad 300 incydentach do jakich doszło w firmie w ostatnich latach zginęło ponad 70 pracowników.

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

REKLAMA

IAR,PAP, ab

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej