Wiadomo, kto jest twórcą antyislamskiego filmu

To najprawdopodobniej Nakoula Basseley Nakoula, koptyjski chrześcijanin mieszkający w południowej Kalifornii.

2012-09-13, 20:18

Wiadomo, kto jest twórcą antyislamskiego filmu
Kadr filmu "Niewinność muzułmanów". Foto: youtube

Film szkalujący proroka Mahometa "Innocence of Muslims" (Niewinność muzułmanów) prowokuje antyamerykańskie protesty. Podczas ataku na amerykański konsulat w libijskim Bengazi zginął ambasador USA i trzech innych Amerykanów.

Autorstwo filmu przypisywał sobie osobnik, który przedstawiał się jako Sam Bacile. Dotarli do niego dziennikarze agencji AP. Numer jego komórki dostali od od niejakiego Morrisa Sadeka, mieszkającego w USA konserwatywnego koptyjskiego chrześcijanina, który ostatnio promował "Innocence of Muslims" na swej stronie internetowej. Bacile mówił o sobie, że jest izraelskim Żydem, pracujący jako deweloper w Kalifornii. Twierdził, że jego film był z założenia prowokacyjną deklaracją polityczną potępiającą islam. Nazywał te religię "rakiem".

W sprawie zaczęło jednak pojawiać coraz więcej wątpliwości. Z dziennikarzami skontaktował się niejaki Nakoula Basseley Nakoula. Twierdził, że zajmował się jedynie logistyczną pomocą w kręceniu tego filmu. Twierdził, że zna Sama Bacile. Jednak numer telefonu komórkowego, przez który AP rozmawiała z domniemanym Bacile, był przypisany do tego samego adresu koło Los Angeles, pod którym mieszkał Nakoula. Oczywiście zaprzeczał, jakoby udawał Sama Bacile.

REKLAMA

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

Dziennikarze dotarli też do dokumentów sądowych, z których wynika, że Nakoula  posługiwał się wieloma fałszywymi nazwiskami. Przedstawiał się m.in. jako Nicola Bacily i Erwin Salameh. Ma też burzliwą przeszłość. W 2010 roku był w Kalifornii oskarżony o zakładanie kont bankowych pod cudzymi nazwiskami, uzyskanymi z kradzieży danych osobowych, i wyłudzanie pieniędzy od banków. Skazano go na zapłacenie 790 tys. dolarów odszkodowania i na 21 miesięcy w więzieniu federalnym. Zabroniono mu też korzystania z komputera i internetu przez pięć lat bez zgody kuratora sądowego.

tj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej