Po serii napadów na banki został zatrzymany
Mężczyznę podejrzanego o dokonanie ośmiu napadów na placówki bankowe zatrzymali policjanci z Poznania. Piotr J. miał zrabować łącznie prawie 400 tys.zł.
2012-09-25, 15:59
Posłuchaj
46-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Jak poinformował rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, mężczyzna został zatrzymany w ubiegłym tygodniu. Podczas przeszukania jego domu śledczy znaleźli rewolwer, kominiarkę i 50 tys. złotych gotówki pochodzącej, według policji, z napadów. Rewolwer okazał się straszakiem.
Funkcjonariusze pracowali nad sprawą serii napadów na placówki bankowe od grudnia 2011 roku.
"Po analizie wielu zgłoszeń okazało się, że za częścią z nich stał jeden i ten sam napastnik. Podczas napadu zawsze był sam, na głowie miał kominiarkę, a pracownikom banków groził bronią tego samego typu. Z analizy nagrań monitoringu wynikał również podobny sposób zachowania napastnika" - powiedział rzecznik policji. W maju policjanci zajmujący się śledztwem wytypowali podejrzanego - 46-letniego mężczyznę.
REKLAMA
"Po raz pierwszy zjawił się w kominiarce i z bronią w ręku na poczcie w Poznaniu. Pieniędzy nie zrabował, bo coś poszło nie tak i uciekł. Potem regularnie napadał na banki w Poznaniu, Czerwonaku, Środzie Wielkopolskiej. W Szamotułach zaliczył kolejną nieskuteczną próbę rabunku. Łącznie podczas udanych napadów zrabował prawie 400 tys. zł" - powiedział Andrzej Borowiak.
Mężczyzna usłyszał zarzuty i trafił do aresztu. Grozi mu do 12 lat więzienia.
REKLAMA