Rosjanie znaleźli "Antysmoleńsk": to bardziej paskudne
Polacy dopuścili się paskudniejszej profanacji niż opublikowanie zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej - pisze rosyjska "Komsomolska Prawda".
2012-10-21, 21:06
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Korespondent "Gazety Wyborczej" informuje, że dziennikarze "ulubionej gazety Władimira Putina" szukali odpowiedzi na skandal z drastycznymi zdjęciami ofiar katastrofy smoleńskiej. "Antysmoleńsk" znaleźli w 1953 roku. Wtedy, jak pisze Dmitrij Stieszyn, władze PRLowskie ekshumowały zwłoki czerwonoarmistów poległych w 1945 na cmentarzu w Kostrzyniu, by przenieść je do Cybinki w powiecie słubickim i Gorzowa. Wykopały, ale, według moskiewskiego dziennika, do mogił w nowych miejscach przeniosły tylko częściowo.
Oszustwo mieli niedawno mieli wykryć członkowie rosyjskiej organizacji Patriot, którzy zajmują się poszukiwaniem szczątków żołnierzy Armii Czerwonej. Oni rozkopali dawny cmentarz wojskowy w Kostrzyniu, skąd kości miały być rzekomo zabrane jeszcze 59 lat temu i natrafili tam na szczątki 110 oficerów i żołnierzy radzieckich. Szkielety były jednak niekompletne. Brakowało czaszek i kości ramieniowych.
"Komsomolska Prawda" znalazła proste wytłumaczenie tego, że w mogiłach znaleziono niekompletne szkielety. Według niej Polacy przenieśli ciała czerwonoarmistów z Kostrzynia "tylko na papierze". - Kiedy rząd polski żąda uczciwego i bezstronnego śledztwa w sprawie tego, jak do internetu trafiły zdjęcia szczątków katastrofy samolotu prezydenta Kaczyńskiego pod Smoleńskiem, przypadkowo wyszła na jaw inna tajemnica. I ona jest o wiele bardziej paskudna - podkreśla gazeta.
REKLAMA
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
"Gazeta Wyborcza"/"Komsomolska Prawda"/aj
REKLAMA