Pilot Jaka-40 potwierdza: słyszałem taką komendę

Artur Wosztyl potwierdził zeznania technika pokładowego Jaka-40, którym 10 kwietnia 2010 r. na uroczystości w Katyniu lecieli dziennikarze.

2012-10-30, 13:35

Pilot Jaka-40 potwierdza: słyszałem taką komendę
Artur Wosztyl, pilot Jaka-40. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

- Jestem w stanie potwierdzić element jego (Remigiusza Musia) wypowiedzi w przesłuchaniu, który dotyczył stricte tupolewa i podejścia do lotniska w Smoleńsku do wysokości decyzji. W tej materii, to wszystko co zostało powiedziane potwierdzam, (...) nie jestem raczej człowiekiem, który by pomylił 50 metrów ze 100 metrami - powiedział Wosztyl (pilot Jaka-40) na posiedzeniu zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy.

Zapytany wprost czy słyszał komendę wieży w Smoleński skierowaną do Tu-154M, aby samolot schodził na wysokość 50 metrów, odpowiedział: "Tak, słyszałem taką komendę. Wielokrotnie (to) powtarzałem podczas przesłuchań w prokuraturze".

Posiedzenie zespołu parlamentarnego zwołane zostało w związku ze śmiercią chorążego Remigiusza Musia, którym był jednym ze świadków w śledztwie smoleńskim. Były technik pokładowy Jaka-40 utrzymywał, że kontroler z wieży w Smoleńsku zezwolił załodze prezydenckiego samolotu na zejście do wysokości 50 m. Z opublikowanego stenogramu wynika, że kontroler miał zezwolić na zejście do 100 metrów. Muś twierdził, że już po wylądowaniu Jaka-40, pozostał w kabinie i słyszał przez radio rozmowę między załogą Tu-154 a kontrolą lotów. Według niego również załoga Jaka dostała zgodę na zejście do 50 m.

REKLAMA

Szef zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy Antoni Macierewicz zapowiedział, że zespół wystąpi do szefa MSW i prokuratura generalnego by zapewnili "bezpieczeństwo fizyczne" por. Wosztylowi.

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

PAP/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej