Awaryjne lądowanie Wrony. Chcą odszkodowań

Do sądu w Chicago trafił pozew zbiorowy pasażerów Boeinga 767, który rok temu awaryjnie lądował w Warszawie. Za sterami samolotu siedział kapitan Tadeusz Wrona.

2012-11-02, 13:09

Awaryjne lądowanie Wrony. Chcą odszkodowań
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: sxc.hu

Posłuchaj

Jolanta Budzowska, Kancelaria Budzowska Fiutowski i Partnerzy
+
Dodaj do playlisty

Maszyna wylądowała szczęśliwie, mimo że nie wysunęły się koła. Mecenas Jolanta Budzowska z Kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy powiedziała IAR, że część pasażerów złożyła pozwy o odszkodowanie. - Pierwsza grupa pasażerów około 90 osób wystąpiła już teraz z pozwem przeciwko firmie Boeing Company i przeciwko firmie serwisującej samolot w porcie wylotu Stanów Zjednoczonych. Pozew dotyczy odszkodowania związanego z następstwami awaryjnego lądowania. Większość pasażerów cierpi do dzisiaj na zespół stresu pourazowego i na strach przed lataniem. To uprawnia do odszkodowania zgodnie z prawem obowiązującym w USA - podkreśliła Budzowska.

Poszkodowanych reprezentują trzy kancelarie - z Polski, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych - dodała mecenas Budzowska. - W pierwszej kolejności kancelarie chcą uzyskać potwierdzenie, że właściwa jest jurysdykcja sądu w USA, czyli czy sąd w Chicago będzie zajmował się merytorycznie tym pozwem. W drugiej kolejności po ekspertyzach biegłych, głównie z zakresu medycyny zostaną oszacowane roszczenia.

1 listopada 2011 roku kapitan Tadeusz Wrona perfekcyjnie posadził maszynę na warszawskim Lotnisku Chopina. Nikomu z 231 osób na pokładzie samolotu nic się nie stało. Boeing 767-300 należał do PLL LOT. Już po dwóch minutach od startu z Newark w USA, w systemie hydraulicznym pękł przewód i przestał działać system wysuwania podwozia. Drugi awaryjny system elektryczny też zawiódł i pilot zdecydował o posadzeniu samolotu na pasie lotniska.

Po roku od tamtych wydarzeń Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych opublikowała 31 października oświadczenie tymczasowe w sprawie lądowania. Na raport końcowy przyjdzie jeszcze poczekać. Komisja stwierdziła, że przyczyną problemów był wyłączony bezpiecznik, uaktywniający awaryjne wypuszczanie podwozia. Zdaniem komisji urządzenia były sprawne, ale wyłączony bezpiecznik spowodował, że instalacja była nieaktywna. PKBWL ustaliła także, że początkiem awarii stał się pęknięty przewód hydrauliczny. Komisja nie wskazała winnych i nadal pracuje nad tą sprawą.

REKLAMA

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

IAR/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej